Absolutorium z uwagami
Treść
Piętnastoma głosami "za", przy braku sprzeciwu i sześciu radnych wstrzymujących się od głosu, na poniedziałkowej sesji nowotarskiej rady uchwalono absolutorium dla burmistrza za rok 2006.
Mimo że jego podstawą jest opinia Regionalnej Izby Obrachunkowej i gdy RIO wyda ją pozytywną, udzielenie absolutorium jest zabiegiem li tylko formalnym - przed głosowaniem wywiązała się dyskusja proceduralna i merytoryczna. Dla kilku radnych była to sposobność do zgłoszenia zastrzeżeń, jakie budził w nich sposób zarządzania miastem.
Burmistrz, realizując zadania związane z wykonaniem budżetu, kierował się zasadą legalności, celowości i rzetelności w gospodarowaniu środkami publicznymi - tak brzmi 11. punkt opinii o wykonaniu budżetu, uchwalonej przez komisję rewizyjną. Ta uchwała wraz z uchwałą RIO była podstawą wnioskowania o udzielenie burmistrzowi "rozgrzeszenia" z ubiegłorocznych przychodów i wydatków w miejskiej kasie. "Drobny szczegół do usunięcia w 10 minut" dostrzegł jednak w tej treści radny Stanisław Apostoł, przypominając, że kontrolne zadania komisji rewizyjnej określa statut miasta, a jego par. 85 mówi o ocenie pod kątem legalności, celowości, gospodarności oraz zgodności dokumentacji finansowej z wykonaniem budżetu. Jego zdaniem w treści punktu 11 opinii komisji rewizyjnej brakło "gospodarności" i z takimi uwagami radny się spotkał. Dlatego uznał za stosowne wnioskować o stworzenie aneksu do opinii i dodanie tam "gospodarności". - Zmienianie czegokolwiek we wniosku stworzy problem przy legalizacji uchwały, bo jesteśmy związani opinią RIO - uświadamiał wnioskodawcy wiceburmistrz Eugeniusz Zajączkowski.
Był on zdania, że nawet jeśli występuje niespójność ze statutem, to brak w treści uchwały komisji rewizyjnej nie jest uchybieniem istotnym. Przewodniczący rady Mariusz Jelonek dodał, że RIO, która wcześniej otrzymała uchwałę, nie stwierdziła w niej wady. Gdy jednak radny obstawał przy swoim wniosku, przewodniczący zdecydował, iż nie będzie go poddawał pod głosowanie, bo nawet gdyby wniosek został przez radę przyjęty, sporządzanie aneksu jest bezzasadne.
- Ten budżet jest naprawdę dobry - pod względem wskaźników, dynamiki, udziału dochodów własnych, wysokiej ściągalności podatku od nieruchomości - przekonywał wiceprzewodniczący rady Leszek Mikołajski. Może najlepszy z budżetów w minionych czterech latach. Dopatruję się tam gospodarności, mimo że nie ma tego słowa w opinii komisji rewizyjnej.
Inne zdanie w tej materii miał jego kolega zza "prezydialnego" stołu, wiceprzewodniczący Jacenty Rajski, który wytknął burmistrzowi dwa zaniedbania: że ani jedno euro nie zostało pozyskane ze środków pomocowych na inwestycje komunalne i że przez 10 lat nie udało się miastu załatwić decyzji o lokalizacji inwestycji celu publicznego dla wschodniej obwodnicy miasta, która ma wyprowadzić ruch z centrum i z mostu w ul. Kościuszki, przenosząc go przedłużeniem ul. Sikorskiego w ul. Kowaniec. Tereny "na Bałęzowym" są tymczasem od długiego czasu bezproduktywnie zablokowane, a realizacją ustawy zajmie się teraz starostwo i znowuż minie sporo czasu, zanim powstanie w powiecie odpowiedni wydział.
- Gdybyśmy wydali taką decyzję, bylibyśmy nią związani, a jest to ogromna inwestycja drogowa - ripostował wiceburmistrz Eugeniusz Zajączkowski. - Tymczasem ułatwienie z mocy ustawy jest ewidentne. Ta regulacja może tylko przyspieszyć sprawę, jej załatwienie w starostwie to kwestia kilkunastu miesięcy.
- Nie podzielam tego optymizmu, jeśli chodzi o termin. Dziesięć lat teren leżał odłogiem - obstawał przy swoim wiceprzewodniczący.
Radny Andrzej Rajski - przewodniczący komisji komunalnej, podniósł jeszcze jedną kwestię dotyczącą gospodarowania budżetowymi środkami, posiłkując się przy tym cytatem ze "Wspólnoty": (...) jeśli mamy nadwyżkę, oznacza to, że dysponujemy środkami, które możemy przeznaczyć albo na spłatę wcześniejszego zadłużenia (miejmy nadzieję, że było ono zaciągnięte na inwestycje prorozwojowe) albo wprost na inwestycje, które będą pomnażały dobrobyt społeczności lokalnej. Za takim wykorzystaniem wszelkich środków nadwyżkowych i zdeponowanych na kontach opowiadał się radny ze względu na fakt, że koszty robót budowlanych bynajmniej nie maleją. Jeszcze dalej poszedł przewodniczący rady, zwracając się do władzy wykonawczej z prośbą, by - jeśli miasto ma możliwości kredytowe, a tak jest - odważniej prowadziła w przyszłości politykę inwestycyjną.
(ASZ), "Dziennik Polski" 2007-05-02
Autor: ea