"Alfabet kultury polskiej. Notatki niedokończone"
Treść
"Alfabet kultury polskiej. Notatki niedokończone" to nowa książka dr. Stanisława Krajskiego, opisująca wiele nieznanych aspektów oraz osobistości polskiej kultury. Zdaniem autora, dzieło ma m.in. pełnić rolę lekarstwa na wynaradawianie młodych Polaków. - Książka jest taką wędrówką po polskiej kulturze od samego jej początku po dzień dzisiejszy. Ma być ona pewnym lekarstwem czy uodpornieniem na taki nowy typ wynarodowienia. Polega on na tym, że mówimy po polsku, mamy niby dostęp do dzieł polskiej literatury, ale naszą uwagę - szczególnie młodych - zwraca się w zupełnie innym kierunku i jakby ta kultura zaczyna być martwa - powiedział nam dr Stanisław Krajski podczas wczorajszej promocji książki, jaka odbyła się w księgarni "Naszego Dziennika" przy al. Solidarności w Warszawie. Na spotkaniu autor podpisywał czytelnikom "Alfabet kultury polskiej" i odpowiadał na ich pytania. - Dzieci czytają "Harry'ego Pottera", a nie na przykład książki Kornela Makuszyńskiego. Pochłaniają jakieś dzieła zachodnie, a pomijają nasze polskie - zauważył Krajski podczas promocji swojej książki. Według niego, w jej tytule figuruje uwaga "notatki niedokończone", gdyż - zawiera ona tylko 77 haseł, a mogłoby być ich tysiąc. - Jest to tylko dotknięcie pewnych problemów, pokazanie, jak bardzo kultura polska jest atrakcyjna, żeby ktoś dalej już sam mógł ją zgłębić - zaznaczył autor. Książka w znacznej mierze dotyka wielkich nazwisk, takich jak: Adam Mickiewicz, Juliusz Słowacki, Stanisław Wyspiański i Cyprian Kamil Norwid itd. - Ale zarazem wydobywam takie, o których kazano nam zapomnieć lub sami zapomnieliśmy. O Marii Rodziewiczównie jeszcze ludzie coś wiedzą - chociaż więcej o Gabrieli Zapolskiej, którą lansowano, ale np. o Annie Stanisławskiej, pierwszej polskiej poetce, nie wie nikt albo niewielu - twierdzi Krajski. "Alfabet kultury polskiej" został wydany nakładem Wydawnictwa Św. Tomasza z Akwinu. Dzisiaj autor będzie podpisywał swoją książkę w księgarni "Naszego Dziennika" w Krakowie. Jacek Dytkowski "Nasz Dziennik" 2008-12-12
Autor: wa