Baraż do Małopolskiej Ligi Trampkarzy
Treść
UKS Dwójka Zakopane - Limanovia Limanowa 1-2 (0-1) 0-1 Wojtas 4, 1-1 Paszuda 50 karny, 1-2 Sułkowski 66. Sędziował Tomasz Jabłoński z Kluszkowiec. UKS Dwójka: Romanowski - Berbeka, Paszuda, J. Walczak-Wójciak, Bachleda-Szeliga, Natanek, Bukowski, Długosz, Kowalski, Chyc, Broda ponadto grali: Gąsienica, Kozicki. Limanovia: Pietrzak - Puch, Etgens, Florek, Lis, Musiał, Sułkowski, Kurek, Wojcieszczak, Kulewicz, Wojtas, ponadto grali: Sobczak, Kozieł. W Zakopanem na stadionie przy ul. Orkana został rozegrany pierwszy barażowy mecz o wejście do Małopolskiej Ligi Trampkarzy. Rywalem UKS Dwójki była Limanovia. Po tym spotkaniu bliżej centralnej ligi jest Limanovia, ale liczy się przecież bilans dwu spotkań. Mecz dla gości ułożył się znakomicie. W 4 minucie ni to centra ni strzał raczej centra z prawej strony przeleciała nad niskim bramkarzem UKS-u. Już praktycznie z linii bramkowej do siatki piłkę wepchnął Wojtas. Kacper Romanowski ma wiele zalet, jest sprawny, ma świetny refleks, ale jeden mankament - jest niski. Przypadkowa bramka nie podziałała ani mobilizująco na zakopiańskich trampkarzy, ani też limanowianie nie poszli za ciosem. Gra toczyła się przeważnie w środku boiska, bez wyraźnych zagrożeń z obu stron. Przez pierwsze 15 minut drugiej połowy scenariusz się nie zmieniał. Limanovia kontrolowała przebieg wydarzeń na boisku, trampkarze Dwójki nie tworzyli sytuacji do wyrównania. W 50 minucie Natanek został nieprzepisowo powstrzymany przy bocznej linii pola karnego. Sędzia bez wahania wskazał na punkt karny. "Jedenastkę" wykonywał Paszuda, strzelił w sposób sygnalizowany i bramkarz Limanovii miał już piłkę na rękach, ale ostatecznie futbolówka znalazła się w siatce. Przed gospodarzami otworzyła się szansa na korzystny rezultat. W 60 minucie przez obronę Limanovii przedarł się Bukowski. Był, niestety, osamotniony w swojej akcji i ostatecznie jego uderzenie z 5 metrów zostało zablokowane. Goście widząc, że to nie przelewki, wzięli się ostro do roboty i końcówka meczu toczyła się głównie na połowie gospodarzy. Po jednej z akcji za nakładkę sędzia podyktował rzut wolny pośredni z odległości 10 metrów od bramki zakopiańczyków. Pierwsze uderzenie Sułkowskiego trafiło w mur, poprawka już do siatki. Końcówka nie przyniosła zmiany rezultatu i przed rewanżem w lepszej sytuacji jest Limanovia. (ZK), "Dziennik Polski" 2007-06-21
Autor: ea