Basen dla miasta

Treść
W siedmioosobowym przedstawicielstwie przyszła na sesję nowotarskiej rady grupa inicjatywna skupiona wokół idei budowy basenu przy Gimnazjum nr 2 i Szkole Podstawowej Nr 11, na lewym brzegu Białego Dunajca. Po wcześniejszej wizycie pięciu pań u burmistrza, sesja była okazją do przedstawienia na szerszym forum zamierzeń i argumentów inicjatorów, lecz oczywiście nie inwestorów. Inwestorem obiektu -według ich oczekiwań - powinno być miasto poczuwające się do troski o kondycję i komfort życia starszych i młodszych mieszkańców, zwłaszcza tych wymagających rehabilitacji przez pływanie.
Grupa inicjatywna, zebrawszy 5 tysięcy podpisów, na własną rękę dokonała pewnych rozeznań w sąsiednich miejscowościach i nie głosi już tezy, że obiekt byłby dochodowy. W Suchej Beskidzkiej, Skawinie, Gorlicach baseny utrzymują samorządy, dopłacając 20-40 procent rocznie.
- Władze winny mieszkańcom zapewnić zdrowy wypoczynek i większy komfort życia - przypominała przedstawicielka grupy inicjatywnej radnym. - 75 procent dzieci ma mniejsze lub większe wady postawy, część rodziców dowozi je na rehabilitacje przez pływanie do Zakopanego lub Rabki, jednak takie wyprawy kosztują: jedna godzina wyjazdu i pływania pod opieką to wydatek 35-złotowy, a z reguły rodzice powinni posyłać na pływanie dwoje dzieci. Sprawa basenu jest tym ważniejsza, że większość dzieci z powodów finansowych nie wyjeżdża na wakacje. Chcemy wpłynąć na władzę, by zmieniła sposób myślenia, ponieważ nie rozumiemy polityki prowadzącej do tego, że w ubiegłorocznym budżecie powstało 6 milionów 800 tys. zł oszczędności, czyli zostały niewykorzystane pieniądze, podczas gdy rolą samorządu jest rozwijać region i miasto. Niekredytowanie inwestycji, podczas gdy istnieją takie możliwości - o to właśnie mieszkańcy mają pretensje.
Jak tłumaczy z kolei skarbnik miasta Józef Młynarczyk, ubiegłoroczny bilans rzeczywiście mógł wykazać taką kwotę wolnych środków, jednak pewna jej część to pieniądze przekazane przez ministerstwo na styczniowe wypłaty dla nauczycieli. Po tych wypłatach zostało niecałych 5 milionów, z tego ok. 2 już rozdysponowano na poniedziałkowej sesji.
Grupa inicjatywna w każdym razie do sprawy budowy basenu podeszła też od strony "konkurencyjności" z planowanym na terenie przyszpitalnym pełnowymiarowym obiektem Podhalańskiej Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej. Przedstawicielki spotkały się z rektorem, prof. Stanisławem Hodorowiczem i uzyskały zapewnienie, że konfliktu interesów nie ma, natomiast mógłby się pojawić w przypadku próby sięgnięcia do tych samych źródeł finansowania. Basen projektowany w ramach kompleksu sportowo-rekreacyjnego z hipodromem, stadionem i inną infrastrukturą - służyłby przede wszystkim rzeszy studentów PPWSZ, ale również szpitalnej rehabilitacji, także - już komercyjnie - zgrupowaniom sportowym.
Dla grupy inicjatywnej wniosek stąd taki, że dostępność obiektu dla mieszkańców byłaby ograniczona, a to przemawia za potrzebą zbudowania basenu i w południowej części miasta. Wystąpienie na sesji kończyła prośba, by radni podjęli stosowną uchwałę.
Andrzej Rajski, jako szef komisji komunalnej, wyraził poparcie dla inicjatywy, która była jednym z punktów jego programu wyborczego, inni radni też poparli inicjatywę, jednak z zastrzeżeniem, że budżet "nie jest z gumy" i zawsze będą przeżywać dylematy pod tytułem "szkoła, basen czy droga". Radny Jan Łapsa - pilnujący interesu mieszkańców północnej części - od razu upomniał się o oświetlenie, drogi i ścieżki, a radny Tadeusz Truty - o ustalenie, która inwestycja jest ważniejsza: basen czy szkoła na Niwie.
Sprawą bezsporną pozostają więc tylko teren (już dawno rezerwowany na ten cel), wola miasta do sporządzenia miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego i potrzeba basenu. (ASZ), "Dziennik Polski" 2007-05-31
Autor: ea