Bezzasadne bądź źle skierowane
Treść
Aż siedem skarg na bezczynność lub działalność burmistrza Rabki-Zdroju (część z poprzedniej kadencji samorządowej) rozpatrywali radni podczas niedawnej sesji. Wszystkie uznali bądź za bezzasadne, bądź skierowane nie do tego, co trzeba organu. Zresztą tak zadecydowała wcześniej komisja rewizyjna. Przewodnicząca Rady Miasta Maria Górnicka-Orzeł wyjaśnia, iż pewien mieszkaniec w kwietniu ub.r. poskarżył się wojewodzie na zaśmiecanie nieruchomości; ten zgodnie z kompetencją sprawę przekazał radzie poprzedniej kadencji. Rada, choć przygotowała uchwałę - uznając skargę za bezzasadną - nie wprowadziła jej pod obrady. Po analizie dokumentów stanowisko swych poprzedników potrzymali radni tej kadencji. Kolejna ze skarg jeszcze z 2004 roku dotyczyła wykonania kanalizacji deszczowej zabezpieczającej posesję skarżącego przed zalewaniem. Jeszcze komisja rewizyjna poprzedniej kadencji uznając skargę za bezzasadną stwierdziła, że w zasadzie celem skarżącego było "spowodowanie wykonania przez obecnego burmistrza zobowiązań podjętych przez poprzednika". Stanowisko poprzedników podtrzymała obecna rada. Z kolei komisja rewizyjna tej kadencji badała skargę byłej wiceprzewidniczacej Rady Miasta Ewy Rutkowskiej na bezczynność burmistrza w sprawie realizacji inwestycji pod nazwą "stabilizacja osuwiska na Gilówce"; skargę złożono z końcem sierpnia ub.r. Komisja uznając ją za bezzasadną stwierdziła, że burmistrz udzielił na nią odpowiedzi i była ona dostępna w biurze rady. Dlatego wnosząca skargę mogła się z nią bez problem zapoznać. Komisja rewizyjna odstąpiła od podjęcia uchwały w sprawie zasadności czy bezzasadności skargi pewnej skargi mieszkańca z sierpnia ub.r. ze względu na toczące się w tej sprawie postępowania administracyjne oraz innej, złożonej przez rabczankę, która od roku ma zanieczyszczoną wodę... Również z powodów administracyjnych uznano skargę dotyczącą budowy ogrodzenia za bezzasadną. Rada uznała, że skoro droga nie jest publiczna, to burmistrz w żadnym wypadku nie jest kompetentnym organem do podejmowania działań, które podlegają pod nadzór budowlany. - Wobec powyższego burmistrz miasta prawidłowo nie wszczął postępowania - czytamy w uzasadnieniu. Komisja za bezzasadną uznała także skargę kobiety, która w sierpniu br. wystąpiła z dwoma zarzutami: pierwszym, że burmistrz nie odpowiedział jej na pismo i drugim, że nielegalnie jego treść ujawniła. Komisja uzasadniając decyzję stwierdziła, że po pierwsze burmistrz nie jest kompetentny do załatwienia tej sprawy, a po drugie wątek ujawnienia pisma badała nowotarska prokuratura odmawiając wszczęcia postępowania. (BES) "Dziennik Polski" 2007-11-22
Autor: wa