Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Burmistrz będzie mediatorem?

Treść

Czy nieprzejednane do tej pory strony konfliktu w nowotarskim SPZOZ-ie zdecydują się na konfrontację i przyjmą zaproszenie do jednego stołu? Odpowiedź na to pytanie przyniosą najbliższe dni. W napięciu będzie jej oczekiwać nie tylko całe Podhale, objęte opieką dwóch sąsiadujących o 25 km SPZOZ-ów. O sytuacji w nowotarskim szpitalu dowiedziała się też - głównie za sprawą "Rzeczypospolitej" - cała Polska.

W czwartek część załogi - przy poparciu części związków zawodowych - przystąpiła do akcji protestacyjnej, domagając się odwołania ze stanowiska dyrektora SPZOZ piastującej je od niedawna Cecylii Mąki. Głównym powodem było zatrudnienie w charakterze radcy prawnego Jana Prochowskiego z Warszawy, o którego kontaktach z wpływowymi osobami, lobbystycznych działaniach na pograniczu prawa i wątpliwym wykształceniu pisała "Rzeczpospolita". Pojawiły się też - w związku z doprowadzeniem do takiej sytuacji w szpitalu - żądania odwołania wicestarosty Jana Lasyka. Akcja protestacyjna, jak zapowiadają jej inicjatorzy, ma się zakończyć strajkiem, planowanym na 11 maja.

Jako przedstawiciel strony protestującej wypowiadał się głównie ordynator oddziału psychiatrycznego i radny miejski Maciej Jachymiak. Dołączył do niego znany lekarz i były poseł Stanisław Jarmoliński. Sprawa szpitala automatycznie stała się przedmiotem wystąpień lokalnej struktury Platformy Obywatelskiej, a więc elementem niewiele wcześniej rozpoczętej kampanii przed wyborami samorządowymi.

Zmasowanych ataków z tej barykady organ prowadzący jednak się nie uląkł - starostwo wydało specjalne oświadczenie w sprawie dokonań i kompetencji Jana Prochowskiego, bynajmniej nie zamierzając dokonywać zmian na dyrektorskim stanowisku. Potem odbyła się sesja Rady Powiatu, zamknięta przez przewodniczącego po uchwaleniu absolutorium. Uniemożliwiło to zabranie głosu radnym, czekającym na dyskusję o sytuacji w szpitalu.

Maciej Jachymiak, przybywszy z sesji powiatowej na miejską, nie szczędził najostrzejszych epitetów przy opisywaniu sytuacji w powiatowym samorządzie. Mówił o "korupcji w starostwie powiatowym", "głębokiej patologii", "podejmowaniu decyzji sprzecznych z prawem". - Ubolewam, że jest dla tych patologicznych działań jakiś parasol ochronny, że takich rzeczy dopuszcza się prezes Związku Podhalan, że związek został w to wpuszczony. Bez waszej akceptacji - czyli milczenia - takie historie nie mogłyby mieć miejsca... - dowodził.

Milczenie samorządu miejskiego po kilku dniach istotnie zostało przerwane - oświadczeniem burmistrza Marka Fryźlewicza, do którego ze strony mieszkańców (czyli potencjalnych pacjentów) i załogi szpitala dotarło wiele głosów, świadczących o zatrwożeniu tak dzisiejszą sytuacją jak i przyszłością lecznicy. Burmistrz podzielił zaniepokojenie nasilającym się konfliktem pomiędzy starostwem, dyrekcją a pracownikami SPZOZ zrzeszonymi w kilku związkach.

- Jest to sytuacja zagrażająca nie tylko pacjentom, ale również funkcjonowaniu całego szpitala, jego wizerunkowi na zewnątrz, co jest niezwykle ważne w związku ze staraniami o niezbędne fundusze inwestycyjne - uznał, przypominając podjętą ostatnio uchwałę Sejmiku Województwa Małopolskiego.

Puentą oświadczenia jest deklaracja gotowości udzielenia pomocy w rozwiązywaniu "ostrego a niepotrzebnego konfliktu" przez zorganizowanie spotkania stron i przyjęcia roli mediatora. Byłby to kolejny wyraz dobrej woli samorządu, który we wrześniu ubiegłego roku uchwałą rady zdecydował o umorzeniu przekraczających milion złotych długów szpitala wobec miasta.

- Zależy nam, żeby w Nowym Targu był dobrze funkcjonujący szpital - mówi burmistrz. - Myślę, że jest szansa na dojście do porozumienia. Nie jesteśmy skonfliktowani ani z jedną stroną, ani z drugą. Jest to konflikt upolityczniony, niektóre związki nie podjęły protestu, uważając, że to czysta polityka, a ani ja, ani przewodniczący rady nie należymy do żadnej partii. Nie traktujemy też tej propozycji jako mieszania się w sprawy innego organu: odpowiadamy na oczekiwania społeczności miasta i regionu. Jednak na siłę nikogo do stołu rozmów się nie zaciągnie...

Oświadczenie-zaproszenie otrzymali starosta i przewodniczący Rady Powiatu, dyrektorka SPZOZ, Maciej Jachymiak (jako przewodniczący Samorządu Lekarskiego i przedstawiciel Komitetu Protestacyjnego), Wojciech Gołąb - przewodniczący powiatowej Komisji Zdrowia, Mieczysław Olcoń - przewodniczący Rady Społecznej SPZOZ, parlamentarzyści i dziennikarze. Co na to starostwo i protestujący - dowiemy się zapewne po niedzieli.

(ASZ)

"Dziennik Polski" 2006-05-04

Autor: ab