Czeka na cesję kontraktu z NFZ
Treść
Szpital Miejski w Rabce-Zdroju do piątku nie otrzymał żadnego oficjalnego pisma o cesji kontraktu z Narodowego Funduszu Zdrowia. Nie ma jednak powodów do obaw. Pracownicy zgodnie z zawartą umową o współpracy z nowotarskim SP ZOZ-em, pod który do niedawna podlegał uzdrowiskowy szpital, otrzymali swe pensje w terminie. - Mam też wiadomość, że pismo w sprawie naszego kontraktu "wyszło" z NFZ w ubiegły piątek, 31 sierpnia - wyjaśnia Ewa Miklaszewska, prezes szpitalnej spółki w Rabce-Zdroju. Ostateczne i oficjalne rozdzielenie szpitala w Rabce-Zdroju od nowotarskiego nastąpiło 1 sierpnia. - Pracujemy tak, jak do tej pory, nie ma żadnych zawirowań i niespodzianek. Czekamy jedynie na rozstrzygnięcie w sprawie sesji naszej części kontraktu - mówi prezes Ewa Miklaszewska. Zapewnia, że wraz z ordynatorami czyni już nawet przygotowania do wystąpienia o nowy kontrakt na przyszły rok dla swej placówki. - Sprawdzamy, jakie jest wykonanie za ubiegły rok, i jakie są nasze potrzeby. Prezes na wtorek planuje spotkanie z załogą. - Ludzie muszą zmienić sposób myślenia. Nasza placówka jest niepubliczna i nam nikt nic nie da. Choć muszę przyznać, że już teraz jest spora grupa osób, które starają się ograniczać koszty, przedstawiają luźne propozycje, co można robić w ramach naszego zakładu. To dowód na to, że ludziom zależy na tym szpitalu. Mam więc komfort psychiczny w pracy. To jest 200 pracowników, którym chce się pracować, którzy chcą, by nasz szpital się rozwijał. A jeśli jest takie nastawienie załogi, to da się wiele osiągnąć! W sumie placówka w uzdrowisku przejęła ze szpitala w Nowym Targu 223 pracowników, w tym pięć osób na bezpłatnych urlopach, osiem - na urlopach wychowawczych. - Osiem osób nie przyjęło nowych warunków pracy i przeszło na tzw. zasiłki przedemerytalne, które są dla nich korzystniejsze, a jeden lekarz przeszedł na kontrakt - wyjaśnia prezes Miklaszewska. - W sumie na dziś mamy zatrudnione 224 osoby. Prezes dodaje, że w szpitalu po rozdzieleniu z Nowym Targiem konieczne stało się zatrudnienie dodatkowych 22 osób. Spore niedobory pracownicze były bowiem w kadrach, księgowości, wśród pielęgniarek i osób sprzątających. Już dziś prezes zamierza się po raz kolejny spotkać z dyrektorem nowotarskiego SP ZOZ-u Krzysztofem Kicińskim, by rozmawiać o cesji kontraktu dla Rabki. Wspólnie przygotować dalszą strategię działania. Wyjaśnia, że zależy jej bowiem na jak najszybszej decyzji w sprawie cesji kontraktu z NFZ. - Pensje wszyscy pracownicy dostali, bo z dyrektorem Kicińskim podpisaliśmy umowę o współpracy oraz umowę o podwykonawstwo - mówi prezes Ewa Miklaszewska. Wyjaśnia, że środki na pensje tym samym pochodziły z Nowego Targu. (BES) "Dziennik Polski" 2007-09-10
Autor: wa