Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Decyzja na gwiazdkę

Treść

Wszystko wskazuje na to, że przed świętami Bożego Narodzenia nareszcie będzie gotowa decyzja scaleniowa wielkolipnickiej gminy przygotowywana przez organ II instancji - Samorządowe Kolegium Odwoławcze. Wczoraj w SKO w Nowym Sączu w tej sprawie była delegacja z Lipnicy Wielkiej na czele z wójtem Mariuszem Murzyniakiem i radnymi. Brak tej decyzji blokuje bowiem zarówno handel ziemią, jak i budownictwo oraz gminne inwestycje. - Prezes zaapelował o cierpliwość. Chce, aby decyzja ta utrzymała się przed sądem - wyjaśniał nam wczoraj wójt Mariusz Murzyniak. Maciej Ciesielka, prezes SKO, wyjaśnił "Dziennikowi Polskiemu", że ma nadzieję, iż SKO upora się ze wszystkim jeszcze przed Bożym Narodzeniem. Tym bardziej że decyzję pisze kilka osób i będzie ona sklejana w całość już w przyszłym tygodniu. To jednak nie wszystkie problemy związane z pisaniem tego obszernego, liczącego ok. 200 stron dokumentu. Będzie on musiał być dostarczony każdemu uczestnikowi scalania. Tymczasem jest ich ponad 2 tysiące! Sam koszt wysłania takiej ilości decyzji to licząc nawet tylko po 1 zł to aż 20 tys. zł! - Rocznie na pocztę wydajemy ok. 30 tys. zł, wysłanie więc tych decyzji równałoby się prawie rocznemu naszemu budżetowi przeznaczonemu na korespondencję - podkreśla Maciej Ciesielka. Na szczęście wójt zadeklarował, że decyzje te będą mogli roznosić pełnomocnicy z Urzędu Gminy. Prezes Ciesielka nie ukrywa jednak, że sprawa technicznie nie jest prosta. - Decyzje będą dostarczane sukcesywnie, może to więc trwać i dwa tygodnie - mówi prezes Maciej Ciesielka. Wyjaśnia, że nie świadczy to jednak wcale o tym, że jeśli na złożenie skargi do sądu za pośrednictwem SKO uczestnik scalania ma 30 dni, to ten, który otrzyma decyzję jako ostatni będzie mieć na to mniej czasu. - Termin będzie biegł od momentu doręczenia decyzji scaleniowej - wyjaśnia. Co ważne, decyzja będzie ostateczna, więc nawet złożenie na nią skargi do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego nie wstrzyma jej wykonania. Jednak z drugiej strony sąd może uchylić obie decyzje scaleniowe I i II instancji... Wydanie we wrześniu decyzji scaleniowej przez organ I instancji z rygorem natychmiastowej wykonalności zakończyło trwający 20 lat proces komasacyjny. Niestety, w ustawowym terminie wpłynęło od niej do SKO 500 odwołań. Z tego ok. 100 było wniesione z uchybieniem terminu, 400 zajęło się SKO. Z końcem lutego br. wstrzymało ono natychmiastowe wykonanie decyzji zatwierdzającej projekt scaleniowy. Tym samym niemożliwe stało się obejmowanie gruntów w posiadanie wedle nowego stanu i paraliż inwestycyjny. (BES) "Dziennik Polski" 2007-12-11

Autor: wa