Finał piłkarskiego Pucharu Podhala
Treść
Lubań Maniowy - Babia Góra Lipnica Wielka 7-0 (1-0) 1-0 Kurnyta 20, 2-0 Waksmundzki 47, 3-0 Waksmundzki 57, 4-0 Waksmundzki 62, 5-0 Krzystyniak 69, 6-0 Kęska, 7-0 Krzystyniak 88. Sędziował Stanisław Tworek z Tylmanowej. Żółte kartki: Ciesielka - Skoczyk. Widzów 600. Lubań: Zając (68 Leśniak) - Krzystyniak, Anioł, Jandura, Komorek, Ciesielka (78 Kęska), Górecki (65 Jędrol), Zasadni, Kurnyta, Darlewski (80 M. Potoczak), Waksmundzki. Babia Góra: Ignaciak (80 Fitak) - M. Michalak, Jazowski, A. Michalak, Kramarz (51 Ślęzak), Skoczyk, S. Kucek (46 Kudzia), Węgrzyn, A. Mikłusiak, G. Kucek (80 K. Mikłusiak), Polaczek. Mecz finałowy Pucharu Podhala zakończył sezon 2006/07 na piłkarskich boiskach w naszym regionie. Pożegnanie miało wyjątkowo atrakcyjną oprawę. Do finału dotarły zespoły IV-ligowego Lubania Maniowy, najwyżej notowanej obecnie podhalańskiej ekipy oraz B-klasowa Babia Góra Lipnica Wielka. Faworyt w tym starciu był wyraźny, ale i piłkarze oraz kibice z Lipnicy Wielkiej mieli swoje dni chwały. Duże wrażenie zrobiło wejście zorganizowanych grup fanów Lipnicy z flagami i transparentami. Nim główni aktorzy wyszli na boisko, odbyło się wiele imprez towarzyszących. Najpierw był mecz pomiędzy piłkarskimi oldbojami (których na to spotkanie zaprosił uroczyście żegnany jako zawodnik Jan Kunka) i hokeistami. W szeregach hokeistów mogliśmy ujrzeć wielu zawodników z drużyny tegorocznego mistrza Polski. Potem zaprezentowali się młodzi adepci piłkarskiego rzemiosła z nowotarskiej szkółki piłkarskiej. W przerwach i między tymi spotkaniami na bieżni stadionu swoje umiejętności prezentowali trialowi motocykliści i adepci wschodnich sztuk walki. Wreszcie na stadion weszli piłkarze prowadzeni przez małego chłopca niosącego okazały puchar. Po prezentacji zespołów zamówiona specjalnie na ten cel orkiestra strażacka odegrała hymn państwowy. Po 10 min gry inicjatywę uzyskał Lubań. Po dośrodkowaniu Góreckiego, gdy piłka nieco zeszła z nogi pomocnikowi Lubania, wydawało się, że futbolówka wpadnie do bramki, ale golkiper z Lipnicy Wielkiej nie dał się zaskoczyć. Następnie po zagraniu z rzutu rożnego niecelnie z bliska główkował Anioł. W 12 min Lubań przeprowadził składną akcję, a w jej finale Waksmundzki strzelał "szczupakiem" - także niecelnie. W końcu jednak faworyt objął prowadzenie. Do płaskiego dośrodkowania Waksmundzkiego wystartował Kurnyta i, jak przystało na drugiego w klasyfikacji strzelców IV ligi, uderzając piłkę piętą, zdobył gola. Parę minut później piłkarze i kibice z Lipnicy Wielkiej unieśli już ręce w geście triumfu, gdy w zamieszaniu podbramkowym strzelał Polaczek. Bramkarz Lubania złapał jednak futbolówkę na linii bramkowej. W sytuacji sam na sam G. Kucek pośpieszył się ze strzałem i dobrą okazję zmarnował. Końcowe minuty pierwszej połowy upływały przy coraz większej przewadze Lubania. Bramkarz Babiej Góry Ignaciak spisywał się jednak bardzo dobrze i szczęśliwie. Wygrywał w sytuacjach sam na sam z rywalami, bronił potężne uderzenia z dystansu. Tuż po zmianie stron nastąpił jednak festiwal strzelecki w wykonaniu Rafała Waksmundzkiego. Były gracz Wisły i Cracovii błysnął nieprzeciętnym talentem, zdobywając w krótkim czasie trzy bramki. Były to gole strzelane w sytuacjach sam na sam, gdy Waksmundzki sprytnym zwodem pozostawiał za plecami kryjących go zawodników. Popis Waksmundzkiego trwał, lecz napastnik Lubania tym razem wystąpił w roli asystenta. W 88 min podał do szykującego się do strzału Krzystyniaka, a piłka uderzona przez obrońcę Lubania wylądowała pod poprzeczką bramki Babiej Góry. Wcześniej Krzystyniak zdobył bramkę numer 5, dostawiając tylko nogę po podaniu z rzutu rożnego. Szóstego gola zdobył wprowadzony chwilę wcześniej Kęska. W ten sposób Puchar Podhala trzeci rok z rzędu powędrował do piłkarzy Lubania Maniowy. Po meczu odbyło się wręczanie indywidualnych nagród przez sponsorów. Otrzymali je Rafał Waksmundzki i Krzysztof Skoczyk. Następnie działacze PPPN Dariusz Mazur i Tadeusz Firek w asyście burmistrza Nowego Targu Marka Fryźlewicza wręczyli uczestnikom finału okolicznościowe medale i puchar. Polały się strugi szampana przygotowanego na tę okoliczność przez działaczy Lubania. Puchar Polski na szczeblu Podhalańskiego Podokręgu sponsorował sklep sportowy MiD Nowy Targ. (ZK) Więcej o finale Pucharu Podhala i imprezach towarzyszącym - w kolejnych wydaniach "Dziennika Polskiego" "Dziennik Polski" 2007-07-03
Autor: wa