Gmina Jabłonka z pomocą dla "Barki"
Treść
Zarząd Koła Polskiego Stowarzyszenia na rzecz Osób z Upośledzeniem Umysłowym w Jabłonce zwrócił się o pomoc finansową do władz gminy. Miałaby ona zostać przeznaczona na rozbudowę budynku "Barka", służącego osobom niepełnosprawnym. Niestety, prośba spotkała się z odmową. Dlaczego? - Nie mamy formalnych możliwości na udzielenie takiej pomocy, choć ubolewamy nad tym z przyczyn moralnych - stwierdził w rozmowie z "Dziennikiem Polskim" wicewójt gminy Bolesław Wójcik. Koło terenowe w Jabłonce należy do ogólnopolskiej organizacji PSOUU z zarządem głównym w Warszawie. Powstało w 1997 roku z inicjatywy rodzin mających dzieci niepełnosprawne. Jest organizacją pozarządową, samopomocową i niedochodową. - Jako jedno z nielicznych kół w skali kraju działa w środowisku wiejskim - wyjaśniały Zofia Palenik, przewodnicząca zarządu koła, i Maria Zborek, sekretarz zarządu koła. Z zajęć rehabilitacyjnych, terapeutycznych i edukacyjnych w placówce korzysta ok. 30 osób z terenu Orawy w wieku od 5 do 34 lat. Niestety, obiekt jest mały, a wciąż zgłaszają się rodzice, których dzieci potrzebują fachowej opieki. Zarząd podjął decyzję o rozbudowie obiektu mającego powierzchnię 102 m kw. do 388,74 m kw. Zgodnie z planem inwestycja miała być zakończona w stanie surowym do końca listopada br. Miało to kosztować ok. 553 tys. zł. Były nawet zabezpieczone odpowiednie środki finansowe - ponad 276 tys. zł z Urzędu Marszałkowskiego (środki PFRON), 149 z Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej, pozostałe ponad 127 tys. zł - środki własne, pochodzące z darowizn. Niestety, okazało się, że przy budowie napotkano na utrudnienia, konieczne stały się dodatkowe prace. Te zaś to kolejne koszty w wysokości prawie 137 tys. zł. Zarząd koła ich nie przewidział... - Okoliczności te sprawiły, że środki własne, które gromadziliśmy od dziesięciu lat, pochodzące z darowizn od instytucji, osób fizycznych, od Polonii amerykańskiej oraz ze zbiórek przeprowadzonych w parafiach dekanatu orawskiego musimy przeznaczyć na prace dodatkowe w kwocie 138 tys. 225 zł. Kolejna nieprzewidziana sytuacja wydarzyła się z końcem września. Zarząd musiał zrezygnować ze środków z Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej, okazało się, że nie dysponuje odpowiednimi warunkami na powołanie Środowiskowego Domu Samopomocy. Tym samym niemożliwe stało się zabezpieczanie 50 procent inwestycji w stosunku do 276,4 tys. zł pochodzących z Urzędu Marszałkowskiego. Zarząd zrezygnował, więc i z przyznanych środków. Tymczasem wartość tylko robót ziemnych - to ponad 238 tys. zł (koło dysponuje ok. 138 tys. środków własnych). Budowę trzeba zabezpieczyć, dlatego brakujące fundusze stara się pozyskać m.in. z gminy. - Bez pomocy ludzi patrzących oczyma serca na problem niepełnosprawności nie będziemy w stanie wykonać zaplanowanego zadania - apeluje zarząd koła. Jego starania popiera zarząd główny PSOUU w Warszawie. Podkreślając, że ceni wytrwałość i efektywność ludzi zrzeszonych w jabłonczańskim kole. - Bardzo byśmy chcieli udzielić tej pomocy, niestety, blokują nas przepisy finansowe, my czujemy ten dramat, ale nie możemy pomóc z przyczyn formalnych - twierdzi wicewójt Bolesław Wójcik. Sprawę dogłębnie analizowała skarbnik gminy Maria Morzyniec, konsultowała się także z SKO. Wyjaśniała, że otrzymała odpowiedź, iż niestety, nawet pomoc w formie pożyczki nie jest zgodna z prawem. (BES) "Dziennik Polski" 2007-11-28
Autor: wa