Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Góralska muzyka, poezja i gawęda

Treść

Rzadko w rabczańskiej galerii "Pod Aniołem" można oglądać takie tłumy mieszkańców uzdrowiska, jakie były podczas "Wieczoru po góralsku", którego główną bohaterką była Wanda Czubernatowa. Tę wyjątkową imprezę wspólnie przygotował Miejski Ośrodek Kultury oraz Gimnazjum i Liceum im. Św. Rodziny w Rabce-Zdroju. Była na nim poezja zarówno w wykonaniu znakomitej poetki, jaką jest Wanda Czubernatowa z Raby Wyżnej, jak i uczniów Szkoły im Św. Rodziny. Młodzież - w przeciwieństwie do głównej bohaterki - prezentowała jednak wiersze innych świetnych podhalańskich poetów, m.in.: Izabeli Zającówny, Joanny Grucy-Słodyczki, Zofii Bukowskiej, Wandy Szado-Kudasikowej, Jana Fudali, Piotra Biesa oraz Juliana Staniewskiego. Nie zabrakło i gawędy w wykonaniu gawędziarza i przewodnika górskiego Adama Kurowskiego. W trakcie wieczoru obfitego w góralszczyznę przygrywała kapela gorczańska pod kierunkiem Eugeniusza Tokarczyka, który tym razem wspomógł się i córką Anią. Pomagali mu też bracia Paweł i Piotr Kowalcze, znakomici lutnicy z Chabówki i - jak podkreśliła Wanda Czubernatowa - niezawodni na każdej imprezie. Muzykantów wsparły dwie uczennice Natalia Porada i Magdalena Cholewa. Wanda Czubernat posiady przeznaczyła główne na mówienie o chłopach góralskich, choć nie zapomniała i o babach. - To tak samo wyszło, bo ja lubię chłopów, a że byli jeden ładniejszy od drugiego, to trzeba im było przygadać, oni to lubią - mówi poetka. - O mężczyznę trzeba dbać, a jak niedobry, to trzeba mieć w izbie młodego ułana - wyjaśniała swą filozofię. Pani Wanda podczas spotkania zaprezentowała utwory zarówno te jeszcze niedrukowane, jak i pochodzące ze zbiorku "Jacy ci ludzie ładni, czyli wesołe wierszyki o umieraniu", a także pochodzące z bardzo grubiej - jak sama podkreśla - książki pt. "Utwory użyteczne". To w nich są zebrane gawędy, wierszyki i inne utwory napisane na zamówienie na różne uroczyści, szopki, święta i spotkania. - To takie różne kuciurajdy! - wyjaśniała. - Liczę na to, że to nie ostatnie a pierwsze z wielu spotkanie - zapewniła Karolina Niżnik, nauczycielka Szkoły im. Św. Rodziny i główna pomysłodawczyni i sprawczyni tego wydarzenia kulturalnego. Podkreśliła, że oczywiście wszystko będzie zależeć niestety, od funduszy... Wyjaśniła "Dziennikowi Polskiemu", że chciała swym uczniom pokazać, jak można kultywować góralszczyznę. I patrząc na zaangażowanie młodych i publiczności, chyba jej się to udało! Karolina Niżnik ma już kolejne pomysły. Myśli np. o zorganizowanie spotkania literackiego czy barkowego. - Chciałabym pokazać, że też u nas, tu w Rabce mamy wspaniałych artystów, poetów, gawędziarzy. Może kolejne spotkanie będzie z Adamem Kurowskim? To wspaniała osoba, choć tak zaniedbana społecznie - twierdzi Karolina Niżnik. (BES) "Dziennik Polski" 2007-11-26

Autor: wa