Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Historia do rozbiórki

Treść

Stara szkoła w Orawce, pochodząca z przełomu XIX i XX wieku - a stanowiąca wraz z pobliskim XVII-wiecznym kościołem oraz zabytkową farbiarnią tradycyjne centrum wsi - zostanie rozebrana.

- Mamy zgodę wojewódzkiego konserwatora zabytków na rozbiórkę. Otrzymaliśmy też pieniądze od marszałka województwa. Budynek zostanie rozebrany na początku grudnia - mówi wicewójt gminy Jabłonka Władysław Pilch. - To upór władzy, która dąży do rozebrania obiektu - replikuje Mirosław Holewiński z nowotarskiej delegatury wojewódzkiego konserwatora zabytków.

Gmina Jabłonka ma pozwolenie budowlane oraz umowę z marszałkiem województwa o współfinansowaniu inwestycji. - Zadanie to nazywa się "Odbudowa zabytkowego centrum wsi Orawka" - wyjaśnia Władysław Pilch. Wartość przedsięwzięcia sięga 350 tys. zł, z tego około 80 proc. - 290 tys. - przekaże właśnie marszałek. Odpowiedni wniosek gmina złożyła wiosną tego roku.

Zrealizowanie inwestycji wymaga wyburzenia starej szkoły. Jej miejsce zajmie rozbudowana remiza, w której znajdzie się też sala spotkań dla mieszkańców oraz sala pamięci lotników. Na pozostałej części szkolnej działki powstanie plac z zieleńcami oraz poszerzony parking.

Sprawa starej szkoły została wywołana przed dwoma laty podczas opracowywania projektu technicznego pobliskiej remizy. Już wtedy zaplanowano wyburzenie leciwego obiektu. Początkowo wojewódzki konserwator zabytków Jan Janczykowski pismem z 9 marca 2004 r. zdecydowanie sprzeciwił się rozbiórce budynku, co prawda nie umieszczonego w rejestrze zabytków, jednak liczącego około stu lat, i zasugerował stworzenie w nim czegoś w rodzaju muzeum: izby regionalnej lub lotnictwa. Na nieodległym cmentarzu przykościelnym znajduje się bowiem grób lotnika, poległego 3 września 1939 r.

Konserwator zmienił nieco zdanie podczas wizji lokalnej. Okazało się wówczas, iż z całego budynku starej szkoły jedynie front zewnętrznej elewacji (a także sklepienie jednej z piwniczek) nie został zmieniony. Z tego też względu niemożliwe było wpisanie obiektu do rejestru zabytków. Władze gminy, optujące za rozbiórką, twierdziły z kolei, że wyburzenie otworzy piękny widok na zabytkowy kościół. Z tym argumentem polemizował jednak konserwator: jego zdaniem takiej perspektywy nigdy nie było...

Przez cały ubiegły rok wojewódzki konserwator zabytków zastanawiał się nad decyzją i prowadził rozmowy z potencjalnym inwestorem, skłonnym do zagospodarowania obiektu. Niestety, ostatecznie nikt nie podjął się utrzymania obiektu. We wrześniu ubiegłego roku Janczykowski wydał zgodę na rozbiórkę. Zapewniał wtedy, że nie ma innej możliwości - nakazał jednak władzom gminy przygotować szczegółową inwentaryzację obiektu z dołączoną dokumentacją zdjęciową i rysunkową.

Dwa miesiące później pojawiła się szansa uratowania obiektu. Sprawą zajął się Mirosław Holewiński. - Mimo wydania przez wojewódzkiego konserwatora decyzji nadal chcieliśmy tę budowlę uratować - mówi. - Osobiście prowadziłem rozmowy z ewentualnym inwestorem, którego przekonywałem do zagospodarowania obiektu. Umieszczeniem w starej szkole stałej ekspozycji było też zainteresowane Muzeum Lotnictwa w Krakowie. Z mojej inicjatywy na początku roku Orawkę odwiedził marszałek województwa: nasze rozmowy dotyczyły ratowania budynku.

Pomimo jego starań o uratowanie obiektu, władze gminy dążą do rozbiórki. (BES)

"Dziennik Polski" 2005-09-08

Autor: ab