HOKEJ Utrzymać dyspozycję
Treść
Sensacja? Na pewno. Przed play off w nowotarskim obozie panował niczym nie zmącony spokój. Wypowiedzi trenerów, zawodników i działaczy były stonowane, ale przebijała z nich pewność awansu. Bardziej myślano o przyszłej konfrontacji z Dworami Unią Oświęcim niż zaprzątano sobie głowę ,Pasami". A do tego jeszcze Krzysztof Oliwa.
Tylko dawne gwiazdy Podhala, jak przykładowo Gabriel Samolej ostrzegali, że krakowski zespół to będzie niewygodny i trudny rywal. Najwięksi pesymiści w Nowym Targu oceniali szanse awansu na 60:40 dla Podhala. I stąd porażka w trzech meczach to dla wielbiących hokej nowotarskich kibiców prawdziwy szok. Ale rywale potrafili docenić klasę Cracovii.
Zawodnicy - Jarosław Różański i Krzysztof Zborowski podkreślali znakomitą taktykę Cracovii, świetne przygotowanie fizyczne i kondycyjne oraz ogromą wolę walki.
Za to wszystko dziękował w niedzielę hokeistom Rudolf Rochaczek.
- Nawet najlepsza taktyka nie przyniesie zwycięstwa, jeżeli nie będzie się miało odpowiednich graczy do jej realizacji - mówił krakowski szkoleniowiec. - Dziękują wszystkim zawodnikom za ogromną pracę jaką wykonali.
Indywidualne cenzurki byłyby z krzywdą dla całego zespołu, bo to 22. graczy zapracowała na ten sukces. W Nowym Targu zabrakło Rafała Twardego (chory) i Marcina Kotuły (kontuzja), ale zastępujący ich Grzegorz Gąska i Jarosław Drozdowicz zasłużyli po meczu na pochwały kolegów i szkoleniowca.
Ale bez Rafał Radziszewskiego w bramce ten sukces nie byłby możliwy. Sytuacje w których wyszedł obronną ręką z dwójkowych pojedynków z Radwańskim i Koluszem czy Hajnosem i Podlipnim oraz jak obronił strzał Łyszczarczyka w ostatnim meczu, długo będą tematem dyskusji nie tylko kibiców. Specjalne słowa gratulacji należą się Romanowi Tomasowi, który jest specjalistą od zdobywania decydujących goli. I wykazuje przy tym wręcz olimpijski spokój. Szczególne powody do radości ma Patryk Noworyta. Dziesiąty obrońca w Dworach Unii, tuż przed play off bez żalu oddany do Cracovii.
- Dla mnie to wprost niesamowite przeżycie - mówił po drugim meczu Patryk Noworyta. - W Krakowie mam szansę pokazania się i udowodnienia, że naprawdą potrafię grać. I za to jestem wdzięczny. A teraz czekam na mecze przeciwko Dworom Unii.
A pierwsze starcie z mistrzami Polski już w najbliższą niedzielę w Oświęcimiu. I jeżeli krakowianie utrzymają dotychczasową dyspozycję, to drużynę Andrieja Sidorenki czekają niezwykle trudne boje. W ostatnich dwóch meczach ligowych (wygrana i remis) krakowianie pokazali, że i mistrz im nie straszny.
"Gazeta Krakowska" 2005-02-22
Autor: ab