Przejdź do treści
Przejdź do stopki

...i przyszło sześciu atletów...

Treść

Liczba widzów, którzy w niedzielne popołudnie przewinęli się przez płytę nowotarskiego lotniska, przeszła najśmielsze oczekiwania organizatorów największej z tegorocznych plenerowych imprez na Podhalu, czyli popisu telewizyjnych strongmanów oraz dodatkowych atrakcji. Co więcej - były to osoby w bardzo różnym wieku, od dziecięcego po sędziwy. Na parkingu stało około tysiąca samochodów! Ponieważ na murawie rozłożyło się też "miasteczko" dmuchane, podjeżdżały całe autokary z wycieczkowiczami żądnymi zabawy. Nowotarskim patentem w siłowych konkurencjach stało się przeciąganie samolotu - na linach, po trawie, w specjalnych "chomątach". Nie było łatwo. Wśród widzów jednak też znalazł się mocarz, który wyszedł, dał się zaprzągnąć i pociągnął samolot - w pojedynkę! Siłacze podnosili też volkswagena-garbusa z dwoma hostessami w środku. Ile waży taki samochodzik - wiedzą jego miłośnicy; natomiast dziewczyny - 50 i 49 kg. W konkurencjach dla widowni zadziwiły wszystkich dwie siostry z Opola, które przeniosły volkswagena o 15 metrów. Było ponadto przepychanie 300-kilowej opony i "martwy ciąg", polegający na dźwiganiu skody octavii. III miejsce zajął w nim Podhalanin Robert Nemś. Nagrody - w postaci biletów do aquaparku, parasoli, magnetofonów, wiadra mleka "Hej" - skutecznie zachęcały do udziału. Słoneczna pogoda zaś oraz spokojniejszy po południu wiatr sprzyjały lotom samolotowym. Pokaz karate w wykonaniu Ewy Pawlikowskiej był prawdziwą rewelacją. Krzysztof Skiba, z dowcipem i swadą prowadzący imprezę, rozpływał się w zachwytach nad mistrzynią, radną i policjantką w jednej osobie: jdrobna dziewczyna potrafiła swoją techniką zadziwić nie mniej niż sześciu strongmanów siłą bicepsów. Ponieważ okazało się, że Krzysztof Skiba obchodził akurat 43. urodziny, wraz z życzeniami dostał od burmistrza parę prezentów: góralski kapelusz, w którym prowadził potem imprezę, flaszę słowackiej śliwowicy z trzema gwintami, miejskie gadżety. Najbardziej jednak uradował go pękaty kieliszek do śliwowicy w kształcie damskiego biustu. - "Big cyc"! - wykrzyknął prezenter i od razu natchnęło go, by w przyszłym roku urządzić na lotnisku 20-lecie zespołu. Frekwencja pokazała, jak duże jest zapotrzebowanie na imprezę plenerową, organizowaną z początkiem lata, niezależnie od Jarmarku Podhalańskiego przy końcu wakacji, i jak może ona być udana. Przez pół dnia było bowiem wesoło, rodzinnie, emocjonująco i na luzie. Krzysztof Skiba był tak zachwycony Nowym Targiem i lotniskiem, że opowiadał o tym wszystkim kolegom, którzy dzwonili do niego z życzeniami. Patronat nad imprezą sprawowała Telewizja Polska. Po zmontowaniu program z Nowego Targu będzie emitowany z retransmisją w Tele 5 i Polonii 1 (najczęściej oglądanej w Chicago). O terminach jednak za wcześnie mówić. (ASZ) Fot. Anna Szopińska "Dziennik Polski" 09.07.07

Autor: aw