Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Klasa B po jesieni - Gorc Ochotnica Dolna

Treść

Zespół z Ochotnicy Dolnej ma chyba najbardziej wiekowo zaawansowanych piłkarzy w całej klasie B. Prawie wszyscy mają już ponad 30 lat, a i czterdziestolatkowie się trafiają, jak chociażby Paweł Forenda, który oprócz funkcji członka zarządu pełni odpowiedzialne zadanie stawania między słupkami bramki Gorca.

- Stanowimy pokolenie pionierów - mówi Paweł Forenda. - Zakładaliśmy nasz klub i jesteśmy wszyscy mocno z nim związani uczuciowo, dlatego gramy, mimo iż lata płyną, a nam przybywa centymetrów w pasie. Chcemy jednak powoli oddawać miejsce w drużynie młodym, ale na razie nie bardzo mamy komu. Przez zespół przewinęło się ich wielu, ale prawie wszyscy się wykruszyli. Jesienią pozostali tylko Michał Buczek, Tomek Wiatr, Józek Brzeźny i Piotrek Szlaga. Ale ten ostatni rozpoczął dzienne studia w Krakowie i chyba już nie pogra z nami wiosną. A przebudowa zespołu stała się koniecznością - trzeba zacząć od kręgosłupa, czyli środkowego napastnika, rozgrywającego i bramkarza. Nie ma bowiem kto strzelać goli, nie ma kto przytomnie pokierować grą i nie ma kto bronić na poziomie. Ja staram się jak mogę, ale mam 42 lata i brak mi sprawności młodzieniaszka. A potem jeszcze muszę wysłuchiwać pretensji, że "puściłem szmatę". Przydałby się też trener, choć nie wiem dla kogo prowadziłby zajęcia, bo prawie wszyscy pracują i uczą się poza domem, przyjeżdżają tylko na weekendy, a w tygodniu na treningi przychodzi czterech, pięciu oldbojów. Nie mam do nikogo pretensji, bo wiadomo, że nauka i praca są ważniejsze niż zabawa w futbol, ale taki już nasz los - mieszkamy po prostu daleko od szosy. Dlatego uważam, iż spisaliśmy się jesienią na miarę naszych możliwości i oczekiwań. Marzenia o awansie są - moim zdaniem - nierealnie. Po pierwsze - jesteśmy słabsi od Sokolicy, Granitu czy Jarmuty, a po drugie - wchodzić do klasy A, po to, by przegrywać po 0-10, nie ma przecież sensu. Cała nadzieja w naszych trampkarzach, którzy w swojej kategorii wiekowej są naprawdę dobrzy. Ale też trenują systematycznie pod okiem Tomasza Jurczaka. Za parę lat muszą nas zastąpić, bo inaczej klub przestanie istnieć. A jeśli do tego by doszło, późniejsza odbudowa wymagałaby wielkiego entuzjazmu, może nawet większego niż przed laty, kiedy zakładaliśmy nasz klub.

Atmosfera wśród piłkarzy nadal jest znakomita, lubią się nawzajem i chcą spotykać. Dlatego, nic sobie nie robiąc z długiej zimowej przerwy, już grają w ochotnickiej hali. To nieważne, że jest mała, ma wymiary 20x12 metrów, ważne, iż można pograć, pobawić się i pogadać w gronie przyjaciół.

(KW)

Gole dla Gorca

6 - S. Brzeźny, 4 - Chlebek, 3 - A. Sikora, 2 - S. Forenda, A. Kotelnicki, Urbaniak, 1 - J. Brzeźny, Rozmus, Szlaga.

"Dziennik Polski" 2005-12-07

Autor: ab