Konflikt tkwi w szczegółach
Treść
Wojewódzki inspektor nadzoru budowlanego uchylił decyzję rozbiórkową pomnika Świętego Mikołaja w Rabce-Zdroju wydaną przez powiatowego inspektora nadzoru Budowlanego, równocześnie umarzając postępowanie.
- Prowadzone było ono jedynie w złym trybie - wyjaśnia powiatowy inspektor Józef Gąsienica. - Do miesiąca wydam taką samą decyzję rozbiórkową wszczynając tym razem sprawę z urzędu. Gdy burmistrz się do niej nie dostosuje, zostanie nałożona kara 25 tys. zł celem przymuszenia go do jej wykonania. Burmistrz Antoni Rapacz natomiast wniósł już skargę na decyzję WINB do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Krakowie. - Nie chcę już polemizować z inspektorem, bo już za wiele słów zostało powiedzianych w tej błahej sprawie, a pomnik moim zdaniem stoi w dobrym miejscu...
Burmistrz w rozmowie z nami przyznał, iż niedawno w kwestii dotyczącej pomnika św. Mikołaja był przesłuchiwany przez policję w Nowym Targu. Wyjaśniał, iż sprawę o niedopełnienie przez niego obowiązku wniósł powiatowy inspektor nadzoru budowlanego. - Najbardziej zaniepokoiło mnie stwierdzenie, że mataczę. Inspektor Józef Gąsienica twierdził, że nie chciałem dostarczyć mu dokumentów. PINB wyjaśnia jednak, iż sprawa przesłuchiwania burmistrza nie jest niczym dziwnym, a jedynie konsekwencją tego, iż PIMB wydając decyzję rozbiórkową - tak jak i w każdym innym przypadku - był zobowiązany przedłożyć ją prokuraturze wraz z uzasadnieniem, w którym domniemywał o popełnieniu przestępstwa gospodarczego przez burmistrza. Ta z kolei zbadanie sprawy zleciła policji. Burmistrz podkreśla jednak, że PINB sugerował prokuraturze, iż dokumenty nie były u inspektorów RIO, tak jak on stwierdził. - Zarzucał mi, że utajniłem dokumentację pomnika. Na policji złożyłem jednak oświadczenie kontrolerów RIO, w którym stwierdzili, że te dokumenty mi przekazali. Zaraz potem przekazałem je PINB. Z tym polemizuje jednak inspektor Józef Gąsienica. - Zwróciłem się do dyrektora RIO, aby dostarczono mi dokumenty po to, bym mógł mieć szersze rozeznanie w tej sprawie. Dowiedziałem się, że burmistrz nie przekazał tych dokumentów, o które prosiłem do RIO. PINB uważa więc, iż burmistrz nie dostarczając dokumentacji złamał ustawę o dostępie do informacji publicznej. - Żądane dokumenty zostały w końcu dostarczone, ale po upływie ustawowego terminu. Po naszym drugim wezwaniu. Tu znowu oponuje burmistrz. - Kontrola była prowadzona w gminie, a nie w Krakowie. Dokumenty miał więc urzędnik w Rabce, a nie w Krakowie.
Powiatowy inspektor nadzoru budowlanego podkreśla, iż choć decyzja WINB została rzeczywiście uchylona, a postępowanie umorzone, to jednak on ma obowiązek wszcząć je ponownie, ...z urzędu. Co też w najbliższym czasie uczyni. Do tego zobowiązuje go prawo. Powziął on bowiem informację o naruszenia prawa. - Decyzja będzie taka sama, jak poprzednio. Burmistrz zostanie zobowiązany do rozbiórki pomnika - wyjaśnia Józef Gąsienica. - Nie mamy, jak na dziś, jakichś dodatkowych dowodów, które miałyby wpływ na decyzję. PINB wyjaśnia, iż w poprzedniej decyzji, którą uchylił WINB, doszło jedynie do pewnego przeoczenia. Wojewódzki konserwator zabytków z nowotarskiej delegatury ,składając u niego wniosek o wszczęcie postępowania, użył nie tej, której powinien pieczątki. - Użył tej z napisem: Wojewódzki Urząd Ochrony Zabytków, delegatura w Nowym Targu, a powinien użyć: Wojewódzki Konserwator Zabytków, delegatura w Nowym Targu. WINB zbadał sprawę i w uzasadnieniu swej decyzji uchylającej moją podał, że regulamin Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków nakazuje, że wnioskodawcą winien był konserwator, a nie urząd. I to właśnie dlatego uchylił i umorzył decyzję.
Przypomnijmy, w grudniu ub. roku na placu świętego Mikołaja w Rabce-Zdroju stanął pomnik ulubionego dziecięcego świętego. Zaraz potem - po wcześniejszym doniesieniu wojewódzkiego konserwatora zabytków z nowotarskiej delegatury - pojawiła się w uzdrowisku specjalna komisja. Miała ona stwierdzić, czy zgodnie z sugestią konserwatora pomnik stanął o 25 metrów dalej niż powinien. Niestety, do pomiarów nie dopuścili mieszkańcy, konsekwentnie blokując dostęp do obiektu. Z początkiem stycznia br. PINB wydał decyzję rozbiórkową twierdząc, iż pomnik jest typową samowolą budowlaną. Burmistrz w ustawowym trybie odwołał się do WINB. Ten uchylił wcześniejszą decyzję PINB. Dopatrzył się w niej uchybień proceduralnych. Dowodził, iż po pierwsze decyzja rozbiórkowa winna być skierowana nie do burmistrza, a do gminy, a po drugie postępowanie winno być prowadzone nie z wniosku urzędu wojewódzkiego ochrony zabytków, a konserwatora zabytków, który ma odpowiednie kompetencje.
Teraz PINB podkreśla, iż legalizacja pomnika zupełnie nie wchodzi w rachubę. Jego lokalizacja jest bowiem niezgodna z tą uzgodnioną z konserwatorem zabytków. Jeśli więc pomnik nie zostanie przesunięty, to PINB zleci wykonanie jego rozbiórki, a kosztami obciąży rabczańską gminę...
(BES)
"Dziennik Polski" 2005-10-12
Autor: ab