Książka na 25-lecie
Treść
Historia "S" w nowotarskim kombinacie
- Interesują mnie fakty, klimaty, zjawiska - powiedział Władysław Skalski, autor kolejnej już książki, dokumentującej historię podhalańskiej pierwszej "Solidarności". Zorganizowana w siedzibie Euroregionu "Tatry" promocja cennego, sześć lat przygotowywanego wydawnictwa, prawdopodobnie będzie musiała starczyć za jubileuszowe obchody 25-lecia NSZZ.
Walory "Solidarności" w Nowotarskich Zakładach Przemysłu Skórzanego Podhale w Nowym Targu 1980-81 to przede wszystkim determinacja w odnajdywaniu źródeł, obiektywizm i autopsja, jaką mógł się wykazać tylko ktoś usytuowany w centrum ówczesnych wypadków. A NZPS "Podhale" były wtedy największym zakładem produkcyjnym w regionie, fabryką z szwalnią w Gorlicach i garbarnią w Krakowie Bieżanowie, zatrudniającą blisko 8 tysięcy osób. Do tego dochodził jeszcze prawie tysiąc przebywających na urlopach bezpłatnych. W naturalny więc sposób stały się NZPS ogniskiem i motorem nieuchronnych przemian. Mimo że żywa była wśród pracowników pamięć skutków przerwania pracy w czerwcu '76 r., kiedy pracownicy wylegli przed zakład w proteście przeciwko telegramowi wysłanemu w ich imieniu z "Podhala", z wyrazami lojalności wobec władz i potępienia dla radomskich "warchołów".
Autor historii NZPS-owskiej "S" w okresie poprzedzającym stan wojenny był wówczas kierownikiem Bazy Remontowej i Oddziału Produkcji Wykrojników Wydziału Głównego Mechanika, członkiem Komitetu Pracowniczego, przewodniczącym Komisji Zakładowej NSZZ "S", członkiem Zarządu Regionu, delegatem na Krajowy Zjazd; pracował w kolegium redakcyjnym zakładowego dwutygodnika "Podhale". Internowany 13 grudnia trafił do obozu w Załężu i do krakowskiego aresztu na Montelupich. Zwolnionego w marcu '82 działacza służby specjalne inwigilowały do października '89 roku, nadawszy mu pseudonim "Rudy". Został posłem na Sejm I kadencji. Decyzją Instytutu Pamięci Narodowej uznano go za pokrzywdzonego.
Trudność zadania, jakiego się podjął, chcąc odtworzyć historię Komisji Zakładowej w NZPS - de facto obejmującej swoim wpływem całe Podhale - polegała głównie na docieraniu do źródeł i kompletowaniu materiałów. Dokumentacja KZ została bowiem po ogłoszeniu stanu wojennego zarekwirowana przez funkcjonariuszy SB. Przechowanie (mimo kilku rewizji w mieszkaniu) oryginalnych protokołów KZ i prezydium KZ z lutego-czerwca '81 to zasługa ówczesnej pani sekretarz KZ - Marii Zielińskiej, która przekazała te dokumenty. Autor prowadził też kwerendę w prasie zakładowej, wydawnictwach związkowych, w zbiorach Archiwum Państwowego i Fundacji Centrum Dokumentacji Czynu Niepodległościowego w Krakowie, sięgał do materiałów KW PZPR w Nowym Sączu, zbierał relacje uczestników solidarnościowego ruchu. Zgromadził też obfity materiał zdjęciowy. Miał przy tym nadzieję, że pierwsza opublikowana historia KZ zapoczątkuje serie podobnych monografii innych przedsiębiorstw. Smutnym faktem jest jednak to, że wiele zakładów żywo uczestniczących wtedy w potężnym ruchu społecznym już nie istnieje.
A jak mocna była "S" z początkiem grudnia '81 w samych NZPS "Podhale", świadczy cytowana w książce notatka z materiałów Komitetu Miejskiego PZPR:
NZPS - mała ilość zebrań OOP - bardzo słaba frekwencja nie pozwala na podejmowanie uchwał, nadal występują przypadki składania legitymacji partyjnych, szereg kierowników wydziałów i oddziałów złożyło legitymacje i stało się aktywnymi członkami "Solidarności", determinuje to aktywność szeregowych członków partii w tych komórkach organiz., dyrektor przedsiębiorstwa liczy się praktycznie tylko z "Solidarnością", oddał całkowicie w ręce "Solidarności" gazetę zakładową, radiowęzeł i poligrafię - prawie wszyscy członkowie Egzekutywy KZ są aktywnymi członkami "Solidarności", tym samym "Solidarność" praktycznie steruje Komitetem Zakładowym.
Znakiem czasu są użyte w charakterze załączników materiały "tajne spec. znaczenia" tworzone w nowotarskiej agendzie SB jeszcze w 1973 r., "na wypadek poważnego zakłócenia porządku i bezpieczeństwa w NZPS".
W swojej rzetelności autor nie pominął też rozdziału "agenturalnego", bo wiele osób ciekawił stopień przeniknięcia i spenetrowania solidarnościowej struktury przez SB.
- W roku '73 pojawia się pierwszy zarejestrowany TW - "Czarny" - mówi Władysław Skalski. - W książce padły nazwiska tylko tych TW, dla których uzyskaliśmy oficjalną notę IPN. Znamy nazwiska większej ilości osób, ale nie widzę podstaw, żeby je teraz ujawniać. (ASZ)
Władysław Skalski: "Solidarność" w Nowotarskich Zakładach Przemysłu Skórzanego "Podhale" w Nowym Targu 1980-81, Nowy Targ 205, Wydawnictwo AKADE, Kraków
"Dziennik Polski" 2005-10-10
Autor: mj