Laparoskopia, wkrótce endoskopia
Treść
Po trzech dniach pacjent ze zoperowanym pęcherzykiem żółciowym wyszedł do domu. Zamiast cięcia na brzuchu miał cztery otworki, które goją się bardzo szybko. O wiele szybciej będzie mógł wrócić do pełnej aktywności. Była to pierwsza wykonana na oddziale chirurgii ogólnej w nowotarskim SP ZOZ operacja laparoskopowa. Stosowanie nowej techniki operacyjnej jest możliwe dzięki sprzętowi nabytemu przez starostwo z końcem ubiegłego roku z puli inwestycyjnej. W tym pakiecie urządzeń jest i laparoskop, który ma już u siebie większość sąsiednich szpitali. Nowy Targ był dotąd pod tym względem - jak określa ordynator nowotarskiej chirurgii dr Jacek Silczuk - "wyspą nieszczęśliwą". Nabycie laparoskopowego sprzętu nie było więc pionierstwem, tylko wyrównaniem do polskiego standardu. - Technika jest o tyle konkurencyjna w stosunku do chirurgii klasycznej, że nie wymaga rozcinania powłok brzusznych - mówi ordynator. Do jamy otrzewnej wchodzi się przez cztery niewielkie, punktowe nacięcia, które goją się błyskawicznie. Tym samym skraca się czas pobytu pacjenta w szpitalu, zmniejsza się zużycie leków, krótszy jest też czas dochodzenia do pełnej sprawności i aktywności zawodowej. Operowanie z użyciem laparoskopu jest więc w efekcie zdecydowanie tańsze. Ograniczenia w stosowaniu tej metody wynikają jedynie z wcześniej przeprowadzonych operacji chirurgicznych i wieku chorego, czyli współtowarzyszenia schorzeń układów oddechowego i naczyniowo-sercowego oraz istniejących schorzeń w obrębie jamy brzusznej. Przed pierwszym użyciem laparoskopu zespół chirurgów był oczywiście przygotowywany do wykorzystywania tego urządzenia. Z udziałem przedstawicieli firmy, w której został zakupiony sprzęt, nadal intensywnie szkoli się lekarzy, pielęgniarki, instrumentariuszki. Aż do nabycia wprawy. Docelowo bowiem każdy chirurg powinien umieć posługiwać się tą metodą. Mając na wyposażeniu laparoskop, można nie tylko wycinać pęcherzyki żółciowe i działać w przypadkach zapaleń wyrostka robaczkowego. Aparat ma szerokie zastosowanie w ginekologii, urologii i chirurgii dziecięcej. Można z jego pomocą usuwać przepukliny (choć są też zwolennicy tradycyjnej metody). W sytuacjach, gdy nie ma pewności, czy lepiej operować, czy nie, dotychczas uznawano, że lepiej otworzyć jamę brzuszną, by czegoś nie przeoczyć. Stosując laparoskop można natomiast zajrzeć do brzucha, zobaczyć, co się tam dzieje i dopiero wtedy podejmować decyzję. Nabyty dla szpitala przez starostwo laparoskop to "Olympus", czyli urządzenie z możliwie najwyższej półki. Z powodu raczej skromnych środków, jakie były na jego zakup przeznaczone, posiada tylko podstawowy, ubogi zestaw tzw. portów, czyli urządzeń, którymi się operuje. Inna aparatura kupiona razem z laparoskopem to dwa videogastroskopy, dwa videokolonoskopy, duodenoskop operacyjny (pozwalający na wziernikowanie i udrożnienie dróg żółciowych oraz trzustkowych w obrazie RTG, a na taką diagnostykę posyłano dotychczas pacjentów do Krakowa), bronchoskop nieodzowny przy podobnych czynnościach w drogach oddechowych i cholangofiberoskop umożliwiający w trakcie operacji na drogach żółciowych zobaczenie kamieni bez konieczności badania radiologicznego. Nowe nabytki kosztowały łącznie ok. 1 miliona zł. Pozwolą jednak 2-3-krotnie zwiększyć ilość chorych diagnozowanych metodą endoskopii oraz ilość procedur dotychczas w nowotarskim szpitalu niewykonywanych. W minionych trzech latach ilość badań endoskopowych już zwiększyła się tu 2-3-krotnie. Co roku wykonuje się tu ok. 600 kolonoskopii i 1800 gastroskopii. Efekt, to wydatne zmniejszenie ilości operacji z powodu niedrożności przewodu pokarmowego spowodowanych guzem jelita grubego. Jeśli przedtem wykonywali ich chirurdzy ok. 60 rocznie, to diagnostyka pozwoliła ograniczyć ich liczbę do 8-12. Lepsza, szybsza diagnostyka i leczenie na wczesnym etapie rozwoju choroby po prostu w wielu przypadkach zapobiegają rozwinięciu się guza i niedrożności. Kolejki do badania kolonoskopowego były jednak długie - pacjent czekał na nie 5 do 9 tygodni. Teraz będzie czekał 3-4 tygodnie. Zakupiona aparatura do badań i zabiegów endoskopowych pozwoli na otwarcie pracowni. Prawdopodobnie za kilka tygodni zacznie ona działać w pomieszczeniach dawnego bloku operacyjnego. Ponieważ stanowiska będą tam dwa - równocześnie będzie można robić gastroskopię i kolonoskopię oraz zabiegi operacyjne i diagnostyczne endoskopowe przy pomocy duodenoskopu oraz ramienia "C" RTG, w znieczuleniu ogólnym, na drogach żółciowych. Troską ordynatora było i jest przygotowanie zespołu chirurgów do jak najszybszego wykorzystania sprzętu, by aparatura kupiona za publiczne pieniądze od razu służyła pacjentom, nie zalegając w magazynach. (ASZ), "Dziennik Polski" 2007-01-24
Autor: ea