Likwidacja "po cichu"?
Treść
Oddział chirurgii rabczańskiego szpitala został odremontowany społecznym sumptem. Boję się, że teraz staniemy przed faktem, iż nie ma kto tam pracować i nie ma czym pracować. Boję się, że jest to likwidacja po cichu, że zostanie tam tylko ambulatorium chirurgiczne - mówił podczas sesji radny powiatowy Krzysztof Faber.
- Mam informacje, że z oddziału chirurgii zabiera się narzędzia, a lekarze są nakłaniani, aby nie podejmowali pracy w Rabce - dodał radny Antoni Antolak, prosząc dyrektora SPZOZ w Nowym Targu o wyjaśnienia.
Radnego Bogdana Srokę interesowały natomiast losy oddziału opiekuńczo-paliatywnego, który miał być ulokowany w pomieszczeniach przeniesionego do szpitala w Nowym Targu pionu "matka-dziecko".
- Prawdą jest, że z rabczańskiego szpitala do nowotarskiego został przeniesiony gastroskop - przyznał dyrektor SPZOZ Adam Chrapisiński. - Tyle tylko, że w Nowym Targu w ubiegłym roku wykonano 600 gastroskopii, a w Rabce przez dwa lata - zero. Kadra w Rabce nie ma uprawnień, a urządzenie leżało w magazynie. Żeby go uruchomić, trzeba było pokryć koszty konserwacji. Gastroskopie w Rabce były wykonywane na zlecenie - przyjeżdżał w tym celu lekarz z Krakowa. Przez rok 2005 w Rabce wykonywano 0,95 operacji dziennie, a 386 razy transportowano pacjentów do innych szpitali - w Nowym Targu, Krakowie, Suchej Beskidzkiej - bo tam nie ma diagnostyki. Pacjent był w izbie przyjęć tak zaopatrywany, aby mógł przeżyć transport. Do czasu, kiedy w Rabce działał osobny oddział chirurgiczny, można tam było wykonywać część operacji urazowo-ortopedycznych. Teraz fundusz za to nie zapłaci. Chirurgia twarda musi być przekazywana do oddziału specjalistycznego.
Za to, że rabczańska chirurgia tak podupadła i nikt nie dbał o podniesienie kwalifikacji kadry, dyrektor wini poprzedniego ordynatora. Dowodem tych zaniedbań jest według niego fakt, że w zespole przejętym z Rabki tylko jeden lekarz ma II stopień specjalizacji w dziedzinie chirurgii i jeden "dwójkę" onkologiczną.
- Gdybyśmy chcieli likwidować, nie inwestowalibyśmy - przekonywał dyrektor Chrapisiński przypominając, że w budynku dyrekcji zostanie teraz otwarte pełne laboratorium. - Program restrukturyzacyjny zakładał sprzedaż budynku "Primavery" - poradnie specjalistyczne będą przeniesione do głównego budynku szpitala. Gdy zrobi się cieplej - wykonamy windy i zajazd dla karetek. Nie likwidujemy więc, tylko układamy tak, żeby to wszystko było funkcjonalne. 1 marca uruchomimy oddział paliatywny, już mamy pierwsze zgłoszenia. Ponieważ dużo jest osób z chorobami nowotworowymi - muszą one mieć godziwe warunki. Gdy już będzie winda, oddział zostanie przeniesiony do pomieszczeń po ginekologii i położnictwie, które są już częściowo przygotowane. A chirurgia w Rabce będzie się rozwijać, jeśli lekarze zaczną się szkolić lub przyjdą inni. Na razie pacjenci są przewożeni na diagnostykę do Nowego Targu, gdzie - w zależności od przypadku - od razu robi się operację.
Czy wyjaśnienia przekonały aktywną na sesji rabczańską delegację, zdecydowaną bronić "okrojonego" szpitala i swoich lekarzy - to już inna sprawa... Zabierające głos panie podnosiły, że uzdrowisko ma bardzo dobrych chirurgów i nie można im ograniczać możliwości działania na miejscu.
(ASZ)
"Dziennik Polski" 2006-02-20
Autor: ab