Ludzie potrzebni światu - obok nas
Treść
Oj! Chyba się Pani Wandzie i jej prababce nudzi strasznie, skoro w piątkowym felietoniku puściły się na takie zawiłe rozważania filozoficzne: "Do czego na świecie potrzebny jest człowiek?".
A Ksiądz Profesor rozchyla śniegowe chmury na niebie i palcem grozi. Już widzę, jak uśmiechając się grzmi - niby groźnie: "Babko Krzysia! Najwyższy stworzył człowieka na obraz i podobieństwo swoje! I nie babską (i prababską!) sprawą jest w mądrość Jego dzieła powątpiewać i w zamysłach boskich palcem, jak w zakalcu, mieszać! Człowiek światu potrzebny jest tak, jak świat człowiekowi! Razem tworzą całość! A jeśli się zdarzy, że człek majdrując przy świecie coś tam zepsuje - to i z boską pomocą naprawi! Prawdą jest, że od zbyt długiego patrzenia w telewizor może się wydawać, że na świecie większość stanowią hieny, szakale, sępy, małpy i inna gadzina, ale ludzi prawdziwych trzeba szukać obok siebie, blisko - nie na końcu świata! I sercem, a nie okiem kamery telewizyjnej!".
Tak by nauczał Ksiądz Profesor - a ja od siebie dodam, że ludzie potrzebni nam są, Pani Wando, byśmy mieli o kim pisać cotygodniowe felietoniki! I jeszcze jedno: jest na świecie człowiek, dzięki któremu przez trzy dni w roku mamy w Zakopanem (i w całym kraju) takie patriotyczne uniesienie, jakiego nie udało się wzniecić kolejnym prezydentom, premierom czy ministrom. A zobaczymy go pod koniec tygodnia na zakopiańskiej skoczni (też potrzebny - o czym w myśl prośby: "daję cynk").
JERZY TAWŁOWICZ
"Dziennik Polski" 2005-01-24
Autor: ab