Mamy zdolną młodzież
Treść
- mówi prezes Podhalańskiego Podokręgu Piłki Nożnej Dariusz Mazur
Drużyny podhalańskie IV i V ligi grają już mecze rundy rewanżowej, ale tak naprawdę piłkarska wiosna na Podhale zawita w niedzielę, z chwilą rozpoczęcia rozgrywek A klasy.
O problemy związane z podhalańską piłka zapytaliśmy prezesa Podhalańskiego Podokręgu Piłki Nożnej Dariusza Mazura.
- Nie było zwyczajowego spotkania przedsezonowego, dlaczego?
- Bo decyzje dotyczące również naszej podhalańskiej piłki zapadały w wyższych instancjach naszego związku i różnorakie media informowały o tym.
- Przypomnijmy, zatem jaka będzie struktura rozgrywek po tym sezonie.
- Weszła w życie reforma czwartej ligi, chociaż ja osobiście i jako członek zarządu MZPN, byłem przeciwny temu. Mam nadzieję, że w zreformowanej czwartej lidze znajdzie się przedstawiciel naszego regionu - mam tu na myśli Lubań Maniowy. Kolejnym szczeblem będzie 16-zespołowa piąta liga nowosądecko-tarnowska. Trudno powiedzieć, czy ktoś z naszego regionu do niej awansuje, szanse są małe. Kolejnym szczeblem będzie również 16-zespołowa nowosądecka klasa okręgowa z udziałem zespołów z naszego regionu. My będziemy jak dotychczas prowadzić podhalańską grupę A klasy, niestety, jak wynika z wyliczeń, będzie to już 7 liga niższa. Kwestie awansów i spadków będą konsekwencją postawy drużyn z naszego okręgu, poczynając od trzeciej ligi.
- W poprzednich sezonach z naszego regionu w IV lidze regularnie grały 2-3 drużyny, ale zbudowane w oparciu o zawodników spoza regionu. Czy ostatnie decyzje personalne podjęte w Lubaniu Maniowy mają odwrócić tę tendencję?
- Działacze klubowi budowali zespoły także na zawodnikach z Krakowa, Nowego Sącza, a nawet ze Słowacji. To byli piłkarze dobrze wyszkoleni, ale niezwiązani z naszym regionem. Po wypełnieniu kontraktów albo wyczerpaniu budżetów klubów odchodzili. Ta polityka nie przyniosła spodziewanych efektów. Aktualna sytuacja Huraganu Waksmund, Porońca Poronin i Wierchów Rabka dobitnie o tym świadczy. Myślę, że prezesi klubów mających aspirację gry w wyższych klasach zerwą z tą niedobrą tradycją i będą budować drużyny w oparciu o najlepszych podhalańskich piłkarzy. Postawa "nowego" Lubania w meczu z Sandecją dowodzi, że wcale nie musi to wiązać się z obniżeniem poziomu drużyny.
- Budowa zespołów w oparciu o piłkarzy podhalańskich wymaga licznego grona zdolnej młodzieży, szkolonej tu na Podhalu.
- To prawda, uzdolnionych chłopców na Podhalu nie brakuje, że wymienię tylko Rafała i Kamila Waksmundzkich, grywających w juniorskich reprezentacjach Polski, czy powołanego ostatnio do kadry narodowej juniorów Jakuba Hładowczaka. Problem w tym, aby ci piłkarze i im podobni zasilali podhalańskie kluby. Ja ten problem widzę i nieustannie namawiam działaczy klubowych do położenia nacisku na szkolenie młodzieży. Ostatnio, dzięki mojej inicjatywie, do szkolenia młodzieży w Wiatrze Ludźmierz został zaangażowany świetny ongiś piłkarz, a obecnie trener, Andrzej Iwan. Myślę, że wokół tego klubu, mającego doskonałą bazę treningową, powstanie silny ośrodek podhalańskiego piłkarstwa młodzieżowego. Myślimy też o powołaniu piłkarskiej szkoły sportowej w Nowym Targu w oparciu o Nowotarską Wyższą Szkołę Zawodową, która niebawem rozpocznie budowę nowoczesnej bazy, w tym obiektów sportowych. To są zamierzenia dotyczące mnie jako prezesa PPPN, reszta w rękach prezesów klubów, w nogach i głowach trenerów i piłkarzy. Wszystkim życzę jak najlepszych wyników.
Rozmawiał: ZDZISŁAW KARAŚ
"Dziennik Polski" 2006-04-20
Autor: ab