Młodzież jest różna
Treść
Ponad 120 zawodników rywalizowało w II Ogólnopolskich Zawodach w Tańcu Breakdance o Puchar Burmistrza Rabki-Zdroju. Tym razem impreza odbywała się pod hasłem "Podwójne uderzenie".
Zawodnicy przez wiele godzin prezentowali swe iście akrobatyczne umiejętności w sali gimnastycznej Szkoły Podstawowej nr 2.
- Chodzi o to, żeby podnieść prestiż imprezy. Niech zwyciężają najlepsi - mówiły koordynatorki imprezy, 14-letnia Weronika Sarka i 16-letnia Agnieszka Jurzec.
Zawody, organizowane przez Młodzieżową Radę Miasta Rabka-Zdrój, na stałe weszły do kalendarza imprez. Cieszą się one coraz większym zainteresowaniem - np. poprzednim razem przyjechało 27 ekip tanecznych, a w tym roku było ich już 45. Przybywa też znacznie widowni, zarówno młodszej, jak i starszej wiekiem.
- Młodzieży chodzi o to, aby pokazać dorosłym, jak jest różnorodna. Różnice są widoczne nawet pośród tej występującej w zawodach. Dla jednych to sposób na życie, dla innych - możliwość zaprezentowania się, rodzaj sportu - uważa Arletta Miętkowska, współorganizatorka imprezy.
Ubiegłoroczny dochód z podobnego przedsięwzięcia młodzież przeznaczyła na pomoc dla chorej na białaczkę koleżanki, w tym roku przekaże go dla jednej z tzw. grup rówieśniczych w Rabce. MRM planuje, iż jeśli finanse tylko pozwolą, zorganizuje prawdziwe warsztaty dla grafficiarzy, malujących piękne niekiedy obrazy na miejskich murach. Lekcji udzielaliby im fachowcy w tej dziedzinie. Dzięki temu młodzi malarze mogliby się przekonać, czy mają prawdziwy talent, czy może ich malunki to tylko zwykłe bazgroły... Młodzież uważa bowiem, że dla niektórych z nich graffiti mogłoby stać się sposobem na życie. - Wiele osób pracujących przy tworzeniu komiksów czy filmów animowanych dawniej malowało graffiti - przypomina Arletta Miętkowska.
Zorganizowanie takich warsztatów byłoby bezpośrednią kontynuacją projektu, przygotowanego przez MRMRZ pod hasłem "Baza danych o grupach formalnych na terenie miasta Rabki-Zdroju".
Koordynatorki tegorocznych zawodów, Weronika Sarka i Agnieszka Jurzec, poradziły sobie z zadaniem równie dobrze jak ich poprzedniczki i poprzednicy. - Bardzo pomagała nam Arletta, służąc swym doświadczeniem. (Była ona również zaangażowana przy przygotowaniu poprzedniej imprezy - przyp. BES). To cudowna kobieta: przez ostatni tydzień siedziała z nami przez wiele godzin - mówi Weronika.
Początkowo zawody miały się odbyć w czasie wakacji, jednak z kilku powodów przełożono je ferie. Przygotowania ruszyły pół roku temu - wtedy też dziewczęta, tak jak poprzednio, rozpoczęły poszukiwania sponsorów. Niestety, rabczanie nie byli tym razem zbyt hojni, ale to skutek coraz trudniejszej sytuacji materialnej wielu rodzin. Ludzie dawali często po 2 złote.
- Miałyśmy wrażenie, że to tak na odczepkę. W sumie na zorganizowanie imprezy zebraliśmy 1 400 złotych; to było za mało. Z pomocą przyszedł burmistrz. Otworzył nam konto i mogłyśmy z niego brać tyle, ile nam brakowało. Zawsze możemy na niego liczyć, on świetnie rozumie młodzież. Może dlatego, że sam ma córki w naszym wieku? - relacjonują Weronika i Agnieszka.
Na zmagania do Rabki przyjechały grupy z całej Polski - od Trójmiasta po Racibórz, Wrocław, Chrzanów i Przemyśl. Stawili się nawet mistrzowie Europy, czyli grupa SSS, w skład której wchodzą: Domel, Sanho i Fazi. Byli oni sędziami zawodów, prowadzili je natomiast znani DJ-e: Deco i Przepach. Wśród startujących ekip nie zabrakło zawodników z Rabki. Miasto organizatorów reprezentowały dwie grupy: Wąsie i WSS.
Tancerze, nim wystąpią na scenie, przygotowują się około miesiąca, a w ostatnim tygodniu ćwiczą bardzo intensywnie, poświęcając temu zajęciu każdą wolną chwilę. Efekty są jednak widoczne: młodzi ludzie pokazali w Rabce wspaniałe akrobacje, zbierając za to duże brawa publiczności.
Młodzieżowa Rada Miasta w Rabce-Zdroju jest najmłodszą radą w Polsce i równocześnie jedną z najprężniej działających. MRM ma do dyspozycji w Urzędzie Miasta własne biuro z komputerem, dostępem do Internetu i faksem. Jej przedstawiciele działają w strukturach wojewódzkich, m.in. przewodnicząca MRM Magdalena Mlekodaj zasiada w Małopolskiej Radzie Młodzieżowej. Ta szesnastolatka jest tam najmłodsza - wszyscy pozostali mają przynajmniej po 20 lat. - Kiedyś nawet w związku z tym zdarzyła się śmieszna sytuacja. Z Urzędu Marszałkowskiego zadzwonił telefon, że Magda ma podpisać jakieś dokumenty. Ja na to odpowiedziałam: "Tak, ale jak wróci ze szkoły". Po drugiej stronie słuchawki dało się wyczuć duże zaskoczenie... - mówi Arletta Miętkowska.
(BES)
"Dziennik Polski" 2005-02-07
Autor: ab