Ocenią wyborcy
Treść
W gabinecie burmistrza Rabki-Zdroju trwa kosztowny remont o wartości 30 tys. zł... - To zbytek! Sypią się w naszym mieście kolejne instytucje, a burmistrz lekką ręką wydaje pieniądze podatnika! - mówi przewodniczący Rady Miasta Ryszard Domaradzki.
W ramach remontu - jak się okazuje - zostały nie tylko wymienione okna w gabinecie burmistrza, dawnym jego zastępcy i w sekretariacie, ale wymieniono także parkiet, stanął gustowny kominek oraz 50-calowy telewizor plazmowy.
- Na to nie było zabezpieczonych środków w budżecie - zapewnił "Dziennik" przewodniczący rady Ryszard Domaradzki. Dodał, że gdyby była nawet taka propozycja ze strony burmistrza, to i tak rada nie wyraziłaby na to zgody.
Oczywiście pieniądze na remont bezsprzecznie pochodzą z budżetu miasta, a wszelkie zmiany w nim - jak wyjaśnia przewodniczący - dotyczące przesunięć między tzw. rozdziałami burmistrz może poczynić bez zgody rady. Ta jednak nie została o takich planach nawet poinformowana. - Na ten temat nie było nawet informacji na sesji w sprawozdaniu burmistrza z międzysesyjnej działalności - podkreśla przewodniczący rady Ryszard Domaradzki.
Burmistrz w swym postępowaniu nie widzi jednak nic złego. Wyjaśnia, że gabinet przygotowuje z myślą o senatorze i posłach z terenu powiatu nowotarskiego, którzy w poniedziałki będą przyjmować właśnie tam mieszkańców uzdrowiska i okolic. - Tak zresztą deklarowali mi sami parlamentarzyści. Mój gabinet jest teraz z drugiej strony sekretariatu, czyli tam, gdzie urzędował mój zastępca - twierdzi burmistrz Antoni Rapacz. Wyjaśnił nam, że remont musiał być przeprowadzony, bo w obu gabinetach jest bardzo zimno. - Dlatego wymieniliśmy w sumie 7 okien i drzwi oraz pokryliśmy najzimniejszą ścianę panelami. Może dzięki temu w przyszłości będą mniejsze koszty ogrzewania i zaoszczędzimy dodatkowo na malowaniu - argumentuje burmistrz. Dodaje, iż - jego zdaniem - cały budynek wymaga wymiany ogrzewania i okien oraz docieplenia. Dlatego remont urzędu będzie kontynuowany w tym roku. Przypomina, że przed rokiem na budynku został wymieniony stary, przeciekający dach. Koszty tegorocznego remontu - jak się jednak okazuje - nie są małe - aż 30 tys. zł. Burmistrz twierdzi, iż środki te nie zostały przesunięte z innych działów, a pochodzą z administracji... - Zaoszczędziliśmy te pieniądze na administracji jeszcze w ubiegłym roku. Po pierwsze, nie było mojego zastępcy, więc została zaoszczędzona jego pensja, a po drugie, nie było podwyżek dla urzędników.
Skąd jednak pomysł burmistrza na budowę kominka w gabinecie? Również ze względu na panujący w gabinecie - jego zdaniem - ziąb... - Zresztą firma, która robi remont zaoferowała nam go gratis, więc dlaczego nie mieliśmy go przyjąć? - pyta burmistrz. Wyjaśnia, że kominek jest elektryczny i w zasadzie jest to rodzaj grzejnika elektrycznego. Przypomina, że z kolei firma, która modernizowała szkołę w Rdzawce, zakupiła dla niej kserokopiarkę. Podkreśla, iż teraz takie dodatkowe "prezenty" firmy traktują jako formę promocji.
Burmistrz w podobny sposób tłumaczy i zakup ogromnego plazmowego telewizora. - Do tej pory nie było w urzędzie żadnego telewizora, a jeśli kupować, to chyba nie taki, który za kilka miesięcy będzie już przestarzałym złomem? Zresztą dealer Philipsa z Rabki-Zdroju sprzedał nam go za bardzo korzystną, znacznie poniżej rynkowej, cenę. Telewizor - jak wyjaśnia burmistrz - jest w urzędzie wręcz niezbędny, bowiem wiele osób przyjeżdża do urzędu, mając pewne materiały w formie płyt DVD, i nie możliwości nawet ich otworzyć. Po drugie, ekran telewizora jest na tyle duży, że jest podzielony na mniejsze ekrany. W każdym będzie zaś można oglądać np. widok z innej kamery znajdującej się na terenie Urzędu Miasta lub uzdrowiska... Już teraz w urzędzie są rozmieszczone trzy kamery oraz jedna pod pomnikiem Świętego Mikołaja. - Do końca roku zostaną zamontowane kolejne 3 kamery w mieście. Docelowo będzie ich 15 - zapewnia burmistrz.
Choć burmistrz nie musi pytać rady o dokonanie przesunięć w budżecie, to jednak zdaniem przewodniczącego Rady Ryszarda Domaradzkiego te duże pieniądze mógł spożytkować inaczej. - Jeżeli burmistrz wygospodarował 30 tys. zł, to powinien je przeznaczyć na cele społeczne, a nie kosztowny remont gabinetu - nie ma najmniejszej wątpliwości przewodniczą Rady Miasta.
(BES)
Mirosław Chrapusta, dyrektor nadzoru prawnego wojewody wyjaśnia, że to, w jaki sposób burmistrz wydatkuje pieniądze budżetowe, jest uzależnione od samej konstrukcji budżetu. Więc jeśli organ wykonawczy, czyli burmistrz jest upoważniony do dokonywania samodzielnych przesunięć, to od strony finansowej jest wszystko w porządku. Należy jednak zbadać, czy nie została np. złamana ustawa o zamówieniach publicznych podczas dokonywania zakupów. Jeśli i to okaże się w porządku, to pozostaje jedynie ocena polityczna działań burmistrza. Tej zaś dokonają już wkrótce sami wyborcy. (BES)
"Dziennik Polski" 2006-02-02
Autor: ab