Oscypkowe perypetie
Treść
W Polsce oscypek będzie mógł być produkowany na określonym terenie wyłącznie z mleka polskiej owcy górskiej (z domieszką mleka krowiego) Fot. Anna Szopińska
Niebawem minie rok od złożenia w Brukseli przez Ministerstwo Rolnictwa z inicjatywy Regionalnego Związku Hodowców Owiec i Kóz z siedzibą w Nowym Targu i samorządów podhalańskich wniosku o opatentowanie oscypka.
Zgodnie z początkowymi ustaleniami formalności związane z uzyskaniem patentu na ser miały trwać nie dłużej niż rok. - Nie wiemy, ile cała procedura jeszcze potrwa. Urzędnicy z Brukseli mają bardzo wiele pytań i wciąż jesteśmy z nimi w kontakcie - mówi Jan Janczy, dyrektor Biura RZHOiK.
Trwają właśnie uzgodnienia na linii Regionalny Związek Hodowców Owiec i Kóz - Ministerstwo Rolnictwa na temat... zawartości w oscypku wody i tłuszczu. - Bruksela chce znać dokładne wyniki badań. Problem jednak polega na tym, że wyniki badań przeprowadzonych przez nas różnią się od tych wykonanych przez Akademię Rolniczą oraz od wyników badań, które przeprowadziła Szkoła Główna Gospodarstwa Wiejskiego. Musimy uzgodnić przedział zawartości tłuszczu i wody, który będzie obowiązywać producentów oscypka "unijnego" - mówi Jan Janczy. Przed uzyskaniem unijnego patentu producenci oscypka będą także musieli przedstawić w Brukseli koncepcję systemu wewnętrznej kontroli, który zapobiegać będzie przedostawaniu się na rynek podrabianych oscypków. - W skład komisji oceniającej na pewno wejdą przedstawiciele producentów oraz RZHOiK. Oprócz tego produkcja oscypka będzie także poddawana kontrolom państwowym - tłumaczy Jan Janczy.
Wniosek o opatentowanie oscypka i bryndzy podhalańskiej wysłany został do Brukseli na początku ubiegłego roku. Do ostatnich chwil toczyła się dyskusja na temat obszarów, na których w przyszłości oscypek będzie można produkować. Przypomnijmy - do wniosku chcieli dołączyć się bacowie m.in. z Limanowszczyzny, Sądecczyzny oraz części powiatu suskiego. Część "spornych" terenów uwzględniono we wniosku. Polacy starają się o uzyskanie dla oscypka tzw. nazwy pochodzenia. Oznacza to, że ser będzie mógł być produkowany na danym, oznaczonym we wniosku regionie, według ściśle określonej tradycyjnej procedury, z mleka tylko i wyłącznie polskiej owcy górskiej z domieszką (maksymalnie 40-procentową) mleka krowy czerwonej. W sprawie oscypkowego wniosku przedstawiciele Regionalnego Związku Hodowców Owiec i Kóz spotkali się niedawno z producentami oscypków ze Słowacji. - Obecni byli także przedstawiciele słowackiego ministerstwa rolnictwa. Spotkanie odbyło się w Krakowie - mówi Jan Janczy. Słowacy także złożyli wniosek w Brukseli o opatentowanie oscypka. Było to powodem troski polskiej strony - wniosek Słowaków mógł spowodować opóźnienie lub nawet zablokowanie procedury związanej z uzyskaniem patentu dla oscypka produkowanego po polskiej stronie Tatr, certyfikaty przyznaje się bowiem dla produktów charakterystycznych dla danego, ściśle określonego regionu. - Wyjściem z sytuacji byłoby wskazanie we wniosku słowackim, iż jest to produkt różny od polskiego oscypka. Mamy nadzieję, że Słowacy uwzględnią nasze sugestie, różnice są bowiem bardzo wyraźne - mówi Jan Janczy. Dyrektor Biura RZHOiK wymienia kilka: waga (oscypek może ważyć od 60 do 80 dkg, słowacki ostiepiok - od 30 do 80 dkg), sposób produkcji (ostiepiok wyrabia się w formie, oscypek jest wygniatany), proporcja mleka owczego w stosunku do mleka krowiego (Słowacy dodają dwa razy więcej mleka krowiego). Różnice są - zdaniem przedstawicieli RZHOiK - na tyle wyraźne, że Słowacy mogliby starać się o tzw. oznaczenie goeograficzne, a nie - jak polscy producenci - o nadanie tzw. nazwy pochodzenia. (AGN)
"Dziennik Polski" 2006-01-06
Autor: ab