Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Pierwszy kościół "eksponatem"

Treść

Kościół z Tokarni będzie pierwszą budowlą sakralną, która stanie w skansenie Orawskiego Parku Etnograficznego w Zubrzycy Górnej. Obiekt ten po wielu trudach został już przeniesiony na Orawę. Teraz jego drewniane elementy zostały już zabezpieczone i zakonserwowane. - Kościół będziemy stawiać wiosną. Teraz czekamy jeszcze na pozwolenie budowlane - wyjaśnia Emilia Rutkowska, dyrektorka skansenu Orawskiego Parku Etnograficznego. Świątynia z Tokarni, typowy kościół dworski, stojący zazwyczaj tuż przy dworskich zabudowaniach, zostanie wzniesiony w nowej części skansenu obok chałupy Misińców. To w niej bowiem, jako młody junak, budujący drogę przez Krowiarki, w 1938 roku mieszkał późniejszy papież Jan Paweł II - Karol Wojtyła. Samo prezbiterium kościoła pochodzi z XVIII wieku. Należy jednak pamiętać, że został on rozbudowany wiek później. Z przenosinami budowli nie było łatwo. Najpierw zgodę musiał wyrazić proboszcz parafii i biskup oraz rada parafialna i mieszkańcy. Potem konieczna była zgoda wojewódzkiego konserwatora zabytków. Na koniec pozwolenie na rozbiórkę obiektu, a teraz na jego budowę. - Teraz właśnie toczy się procedura wydawania pozwolenia budowlanego w starostwie nowotarskim. Liczymy, że zostanie ono wydane wkrótce - mówi dyrektor Emila Rutkowska. - Gdy będzie tylko gotowa cała dokumentacja, ogłosimy przetarg na budowę świątyni. Dyrektor podkreśla, że jest przygotowana na to, że prace ruszą już wiosną. Tym samym, jeśli nic nie stanie na drodze, w przyszłym roku w skansenie Orawskiego Parku Etnograficznego stanie pierwszy obiekt sakralny. Należy podkreślić, że na terenie Małopolski znajdują się trzy skanseny i tylko w tym na Orawie dotychczas nie było żadnego tego typu obiektu. - W skansenie w Nowym Sączu jest już kilka rodzajów świątyń. Z tego, co wiem, jest i zbór, i kościół, i cerkiew; w drugim skansenie w Wygiełzowie jest na pewno kościół - wyjaśnia Emilia Rutkowska. Szybkość prac będzie zależeć oczywiście od funduszy. Dyrekcja jest jednak dobrej myśli. Liczy na fundusze od marszałka, który jest organem prowadzącym tej instytucji kultury, oraz na środki unijne. (BES) "Dziennik Polski" 2007-12-03

Autor: wa