Podatek nieuchronny
Treść
Od filii ZOZ-u w Rabce
Filia nowotarskiego SP ZOZ w Rabce-Zdroju nie zostanie zwolniona z zapłacenia należnego podatku od nieruchomości, ani też pieniądze ściągnięte z niego nie zostaną przekazane - tak jak planowali opozycyjni radni - na zakup sprzętu medycznego dla uzdrowiskowej filii szpitala.
Dwukrotnie podczas wtorkowej sesji Rady Miasta w Rabce-Zdroju opozycyjni radni zamierzali sprawić, by fundusze z podatku od nieruchomości pozostały w uzdrowiskowej filii szpitala nowotarskiego. - Jest inicjatywa, aby szpital zwolnić z podatku od nieruchomości, jest on na naszym terenie i wszyscy się w nim leczymy. Komisja rozwoju już to przedyskutowała, gotowa jest uchwała - mówił wiceprzewodniczący rady Edward Żurek, jeden z czterech radnych podpisanych pod projektem uchwały. O wycofanie z porządku obrad owej uchwały wnioskował jednak radny Włodzimierz Kuta-Łęczyński, którego poparł radny Marek Szarawarski, wyjaśniając, iż rada nie ma takich kompetencji, a jedynie burmistrz. - Dlaczego dyskutujemy nad uchwałą, która miała być wycofana - pytała radna Ewa Kiersztyn (jedna z twórców uchwały). Tym samym uchwała została oddalona.
Czterej radni: Edward Żurek, Ewa Kiersztyn, Michał Żmuda i Józef Łopata przygotowali jednak alternatywną rezolucję. Zobowiązali w niej burmistrza do przygotowania projektu uchwały w sprawie przekazania środków finansowych wyegzekwowanych z podatku od nieruchomości na zakup sprzętu medycznego dla rabczańskiej filii SP ZOZ w Nowym Targu. Przewodniczący rady Ryszard Domaradzki wyjaśniał, iż rezolucja jest konsekwencją działań burmistrza, który wszczął już procedury egzekucyjne względem szpitala. - To bardzo słuszna rezolucja.
Z pomysłem zupełnie nie zgadzał się burmistrz. Podkreślał, iż Rabka od początku deklarowała pomoc finansową dla rabczańskiej placówki zdrowotnej w wysokości koniecznej do jej uratowania, jednak pod warunkiem utrzymania samodzielnego szpitala w uzdrowisku. Niechciana uchwała, pomimo protestu społecznego, została podjęta. Szpital stał się filią nowotarskiego, zlikwidowano w nim trzy oddziały. - Chcecie teraz wspierać iluzje? - mówił. - Wszystko zaprzepaszczono jednym posunięciem. Burmistrz twierdził, iż starosta był świadom, iż jeśli zlikwiduje uzdrowiskowy SP ZOZ, to o zwrot należności upomną się nie tylko pracownicy, ale i miasto. - Czy ktoś przeliczył skutki tej decyzji? Słyszymy, pogotowie ma być sprywatyzowane. Na szpitalu zarabiają wszyscy, tylko on ma długi. Docelowym rozwiązaniem jest czekanie na skończenie się utopii w powiecie - stwierdził. Ryszard Domaradzki przypominał jednak, iż od czasu, gdy stanowisko burmistrza objął Antoni Rapacz, naliczany był szpitalowi podatek od nieruchomości. Choć nie był on egzekwowany, to jednak pogłębiał zadłużenie rabczańskiej placówki. Z kolei radna Ewa Kiersztyn podkreślała, że obiekty szpitalne leżą na terenie uzdrowiska i służą jego mieszkańcom. Miasto natomiast wspiera już przecież inne powiatowe zadania: remont obiektów straży pożarnej, budynków policji, winno więc wesprzeć i szpital.
- Na tym przykładzie widać, jak bardzo podzielone jest nasze społeczeństwo - mówił radny Włodzimierz Kuta-Łęczyński. Podkreślał, iż nie można czekać, jak planuje burmistrz, na nowe wybory w powiecie. - Nieszczęściem tego szpitala było to, że podlegał polityce, zarówno ze strony burmistrza, jak i starosty, a nasza rada stała z boku - mówił. Wyjaśniał, iż w interesie rabczan - choć jest to może utopia - jest wsparcie szpitala. Rezolucja musi zostać jednak doprecyzowana. - Nie wiemy, o jakich pieniądzach mówimy, jakie środki chcemy przeznaczyć na aparaturę? Z kolei radny Marek Szarawarski twierdził, iż skoro są zakusy na pośrednie zwolnienie szpitala z zapłacenia podatku, to on zastanawia się, dlaczego nic nie mówi się o zwolnieniu z niego rabczańskich, będących również w złej kondycji finansowej, sanatoriów. - A pracuje w nich ponad tysiąc osób z Rabki. Jego zdaniem wesprzeć filię szpitala winny natomiast i ościenne samorządy. Pracują w nim i leczą się bowiem także mieszkańcy sąsiednich gmin.
- Nie ma już szpitala rabczańskiego - mówił burmistrz. Stwierdził, iż zakup urządzeń jest zbędny, skoro w Nowym Targu widział mnóstwo niewykorzystanej drogiej i nowoczesnej aparatury leżącej pod folią... - Teraz można część z tych urządzeń przekazać do Rabki - przekonywał. Podkreślił, iż za należny podatek zamierza przejąć zabudowania szpitalne, skoro i tak ich sprzedaż planuje powiat. Na ich zaś bazie będzie można pomyśleć o utworzeniu szpitala miejskiego. Zapewniał, iż miasto Nowy Targ za długi szpitalne wynikające z zaległości podatku od nieruchomości chciało przejąć dwa hotele na terenie starego szpitala z przeznaczeniem na mieszkania socjalne. Na to jednak nie zgodził się powiat, argumentując, iż zmiana przeznaczenia spowoduje lawinę wniosków o zwrot wywłaszczonego mienia. (Teraz Nowy Targ obniżył nowotarskiemu SP ZOZ podatek od nieruchomości, wcześniej były też przypadki jego umarzania - przyp. red.) Burmistrz przekonywał, że z Rabki zaczęto już wywozić do Nowego Targu sprzęty. - Dobrze rozrzucać pieniądze, ale z budżetu musimy zapłacić za dożywianie dzieci, robić inwestycje, bo bez infrastruktury za chwilę będziemy wszyscy głodować!
Do rezolucji, pomimo obiekcji prawnika, została wprowadzona autopoprawka: wysokość podatku, czyli ponad 100 tysięcy złotych. Jako iż nie było jednego z wnioskodawców, tuż przed głosowaniem, dodatkowy podpis złożył na niej przewodniczący Ryszard Domaradzki. Radna Ewa Kiersztyn wnioskowała z kolei o głosowanie imienne rezolucji. Na to nie zgodziła się rada. Ryszard Domaradzki stwierdził, iż i tak wyniki głosowania poda do prasy... Wywołał tym oburzenie radnych, którzy twierdzili, że nie wstydzą się tego, jak głosują, ale sposobu działania przewodniczącego. - Tak się nie robi panie przewodniczący, nie szantażuje się radnych - stwierdził Włodzimierz Kuta-Łęczyński. (BES)
"Dziennik Polski" 2005-07-07
Autor: ab