Podhalańscy policjanci czekają
Treść
Korzystaj z akcji "Bezpieczny autobus"
Zbliżają się ferie, czas wyjazdów wielu dzieci. Warto pomyśleć, by dotarły one na miejsce wypoczynku całe i zdrowe.
Rodzice i opiekunowie mogą korzystać z pomocy policji, która w akcji "Bezpieczny autobus" skontroluje na wezwanie każdy pojazd. W powiatach nowotarskim i tatrzańskim taka praktyka jest coraz bardziej powszechna.
Wystarczy zadzwonić do oficera dyżurnego, Komendy Powiatowej Policji i poinformować o miejscu i godzinie odjazdu autobusu z dziećmi. Policjant przyśle na miejsce patrol z sekcji ruchu drogowego.
- Najlepiej umawiać się na kontrole z wyprzedzeniem - informuje Jakub Rogoziński, naczelnik Wydziału Ruchu Drogowego zakopiańskiej policji. - Jeśli zrobimy to tuż przed odjazdem autobusu, trzeba się liczyć, że dyżurujący patrol może być wysłany na interwencję i na jego przyjazd trzeba będzie poczekać. Dotrze jednak na pewno.
Policjanci sprawdzają dokumenty wozu, jego stan techniczny, mogą też skontrolować trzeźwość kierowcy. - Średnio przez cały rok mamy dwa trzy wezwania w miesiącu - dodaje naczelnik Rogoziński. - Zdarza się oczywiście, że nie dopuszczamy autobusu do jazdy, przeciętnie jeden na dziesięć kontrolowanych wozów musimy odwołać. Dwa razy zdarzyło się nawet, że dopiero trzeci z kolei pojazd przysłany przez przewoźnika nadawał się, by ruszyć w drogę.
Do komendy dociera bardzo wiele próśb o kontrolę autobusów. Najczęściej zgłaszają je rodzice wyjeżdżających, czasami też opiekunowie wycieczek. - Więcej zgłoszeń zaczęło się pojawiać po głośnym wypadku licealistów jadących na pielgrzymkę - twierdzi asp. szt. Wacław Gaździcki z Sekcji Ruchu Drogowego. - Rodzice dzwonią przed wycieczkami szkolnymi, przedszkolnymi. Bywało, że interweniowała też konkurencja wynajętego przewoźnika licząc, iż po naszej kontroli będzie okazja na "złapanie" kursu. Spodziewamy się, że w czasie ferii będzie więcej telefonów.
Policjantom zdarza się coraz rzadziej kwestionować sprawność pojazdów. - W trosce o swoje dobre imię przewoźnicy przygotowują coraz lepsze autobusy. Wiedzą, że kontrola jest wyjątkowo dokładna. Chodzi przecież o bezpieczeństwo dzieci. Zależy nam, żeby zdrowo dotarły do celu podróży - dodaje asp. Gaździcki.
(ECZ)
"Dziennik Polski" 2006-01-10
Autor: ab