Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Poetyckie menu

Treść

Czy można wyczytać wiersz z postaci poety? Czy istnieją wiersze na zamówienie, jak w knajpianym menu? Czy poezja może być serwetką dla filiżanki kawy lub herbaty? Tak. Przekonaliśmy się o tym, w piątek, w "Cafe Antrakt" w Zakopanem. Taki pomysł na wieczór z poezją miała Justyna Kowalik, poetka urodzona w Częstochowie - ale już podhalańska.


Poezja bohaterki wieczoru zaatakowała publiczność, gości kawiarni, zewsząd. Choćby ktoś wierszy nie szukał, same przyszły do niego. Kryły się w położonym na stole menu, w kieliszku wina, widniały na dekoracyjnie zwisających pomiędzy sprzętami białych płótnach. Co najważniejsze, przychodziły za każdym razem, gdy sama Justyna Kowalik zbliżała się do stolików w białej, zadrukowanej sukience i zachęcała: "Poczytajcie mnie". Na koniec, z poetyckiej karty dań zebrała zamówienia, z których powstał wiersz wieczoru, złożony z apetytów słuchaczy.

Justyna Kowalik już po raz drugi zaprosiła zakopiańską publiczność do "Antraktu" na wieczór ze swoimi wierszami. Tym razem zaskoczyła wszystkich oryginalnością ich prezentacji. Słowa "na talerzu" uzupełnił krótki program przygotowany przez grupę przyjaciół z Klubu Literatów, Jerzego Tawłowicza, Grażynę Syrżistie i Annę Zawiszę. Przeczytali oni kilka najnowszych utworów poetki.

(ECZ)

"Dziennik Polski" 2005-01-24

Autor: ab