Protestujący swoje, dyrekcja swoje
Treść
Fiaskiem zakończyły się rokowania pomiędzy dyrekcją SP ZOZ-u w Nowym Targu a Komitetem Protestującym, które odbyły się wczoraj w szpitalu. Dyrektor Cecylia Mąka chciała rozmawiać tylko o punktach sporu zbiorowego dotyczących finansów szpitala. Dla protestujących bazowy był pierwszy warunek - dotyczący dymisji dyrektor. Atmosferę konfliktu pogłębiło pismo, które dyrekcja przedstawiła wczoraj ordynatorom, a w którym domaga się drastycznych cięć wśród personelu medycznego. Na odpowiedź dała ordynatorom 2 godziny.
Wczorajsze rokowania lekarz Stanisław Jarmoliński, przedstawiciel Komitetu Protestacyjnego, nazwał "rozmową ze ślepym o kolorach". Dyrektor nie ustosunkowała się do pierwszego punktu sporu zbiorowego, w którym Komitet Protestujący domaga się jej odwołania. Gotowa był negocjować za to na temat zwrotu pieniędzy z funduszu socjalnego. Zapewniła, że w tym roku możliwy byłby zwrot 500 tys. zł z miliona 500 tys. zł, których domaga się Komitet Protestujący. - Tylko rozmowa na temat dymisji dyrektorki może być punktem wyjściowym do dalszych rokowań - powtarzał Maciej Jachymiak, jeden z przedstawicieli Komitetu Protestacyjnego. KP nie przyjął sugestii prawnika doradzającego dyrekcji SP ZOZ. Zaproponował on wskazanie autorytetu prawnego, który uznałyby obie strony sporu, a który ostatecznie rozwiałby wątpliwości, czy dymisja dyrektorki może być przedmiotem sporu zbiorowego.
W środę w szpitalu rozpocząć ma się referendum w sprawie strajku. Początek akcji protestacyjnej przewidziany został na poniedziałek.
O planach dyrekcji SP ZOZ dotyczących cięć personalnych na oddziałach - w jutrzejszym numerze "Dziennika Podhalańskiego".
(AGN)
"Dziennik Polski" 2006-05-23
Autor: ab