Przywrócenie do pracy i zapłata dla sekretarza
Treść
Dzisiaj w Okręgowym Sądzie Pracy w Krakowie zostanie odczytany wyrok w sprawie "przywrócenia do pracy i zapłaty" Wiesława Kotrysa, byłego sekretarza gminy Jabłonka. Rozprawa apelacyjna od wyroku Rejonowego Sądu Pracy w Nowym Targu z 21 stycznia 2004 roku odbyła się 10 października. Sąd zawezwał strony do ugody. Wiesław Kotrys stwierdził, że widziałby taką możliwość po przyznaniu mu odszkodowania w wysokości 240 tys. zł, strona pozwana (Urząd Gminy w Jabłonce) stała na stanowisku przyznania mu odszkodowania jedynie w wysokości trzymiesięcznego wynagrodzenia. Sąd zobowiązał więc powoda do przygotowania wniosków dowodowych na poparcie swych żądań, a stronę pozwaną - do "wyliczenia hipotetycznego wynagrodzenia powoda za okres od 21 czerwca 2003 roku (wówczas wręczono mu zwolnienie z pracy) aż do dnia dzisiejszego". Pozwany w tych wyliczeniach miał uwzględnić wynagrodzenia zasadnicze i dodatek funkcyjny. - Stosownie do postanowienia sądu wydanego na rozprawie w dniu 10 października pozwany informuje niniejszym, że hipotetyczne wynagrodzenie powoda za okres od 21 czerwca 2003 roku do 20 października 2006 roku wynosiłoby kwotę 207 tys. 334 zł 91 groszy brutto - w piśmie z 19 października do Sądu Okręgowego stwierdził radca prawny Zbigniew Sięka reprezentujący jabłonczańską gminę. Dodał, że przy obliczaniu kwoty potrącono równowartość wynagrodzenia za 38 dni, w których to w Ujsałach, gdzie radnym jest powód, odbywały się sesje Rady Gminy oraz posiedzeń komisji rewizyjnych, w których również uczestniczył Wiesław Kotrys. Uzasadniał, że udział w posiedzeniach samorządowych uprawnia pracownika do zwolnienia z pracy, ale bez zachowania prawa do wynagrodzenia. Za ten czas pobiera on bowiem dietę. Przedstawiciel pozwanego w piśmie skierowanym do Sądu Okręgowego stwierdził jednak, że pozwany podejmował działania, których celem - jego zdaniem - było przewlekanie postępowania. - Roszczenia powoda nie zasługują więc w żadnej mierze na uwzględnienie, a wyrok sądu I instancji jest w pełni słuszny i uzasadniony. - Zgodnie z wyrokiem miałem otrzymać jednomiesięczne wynagrodzenie - wyjaśniał nam Wiesław Kotrys. Sprawa byłego sekretarza toczy się przed sądami pracy rzeczywiście już czwarty rok. Z wyrokiem Sądu Rejonowego od początku nie zgadzał się były sekretarz. Sprawa toczyła się m. in. też przed Sądem Karnym oraz przed Sądem Najwyższym. (BES), "Dziennik Polski" 2006-11-23
Autor: ea