Radość ze śniegu
Treść
Z hali lodowej przywieźli pięć wywrotek śniegu, ustawili "stoły piknikowe" (takie, jakie wymyślono w USA do jazdy na rolkach), imitację ławki i inne urządzenia. Przygotowali najazd i wybieg, rozłożyli batut, zadbali o grilla i muzykę z DJ-em. Śnieg trzeba było zaprawić solą, by w skwarny dzień nie stopniał tak szybko. Tak wyglądały przygotowania do Pikniku Snowboardowego - jednej z niedzielnych atrakcji w ramach VIII Jarmarku Podhalańskiego. Inicjatorzy i wykonawcy urządzeń to grupa miejscowych zapaleńców, a ich goście przyjechali z różnych miast: Krakowa, Warszawy, Tarnowa, Zakopanego, Rabki i Bochni. Było ich w sumie ok. 20. W tym składzie - częściowo profesjonalnym, częściowo amatorskim - rozpoczęli popisy, czyli jam zakładający dowolną ilość zjazdów i swobodny wybór tricków. Sprzęt też był dowolny - deska lub narty. Ewolucje natomiast - zbliżone do tych, jakie można wykonywać na deskorolce, korzystając z miejskiego ukształtowania przestrzeni - murków, rurek, pochyłości. Mimo że jest to sport ekstremalny - zawodnicy (jako że pełnoletni) raczej nie używali kasków. Upadki zdarzały się, ale bez skutków poważniejszych niż lekkie stłuczenia. Piknik trwał od niedzielnego południa do godz. 17. Potem wszyscy - ciesząc się śniegiem w środku lata - rzucali w siebie kulkami. Na koniec trzeba było rozebrać urządzenia. - Celem nie jest rywalizacja, wszyscy byli dobrzy, ale - w ocenie samych zawodników - najlepiej tego dnia jeździł Staś Bożek z Tarnowa - mówi główny sprawca pikniku Rafał Król. Ta sama grupa organizatorów myśli o kolejnych imprezach, ale już zimą - stoku Zadziału, gdzie skonstruowali snowpark, lub w centrum miasta. (ASZ) "Dziennik Polski" 2007-08-28
Autor: wa