Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Rosną jak na drożdżach

Treść

Kolejne apartamentowce w Zakopanem

Na nic zdało się utworzenie Parku Kulturowego Kotliny Zakopiańskiej, który miał chronić Zakopane przed inwestycjami deweloperów, niszczącymi krajobraz miasta. Zakopiańscy radni alarmowali wczoraj o kolejnych przykładach kolosów, powstających w miejscach przeznaczonych pod budownictwo jednorodzinne.



Nic nie zapowiadało burzliwej dyskusji podczas wczorajszych obrad komisji urbanistyki, architektury i planowania przestrzennego Zakopanego. Radni analizowali projekt zmian w zeszłorocznej uchwale o stworzeniu Parku Kulturowego Kotliny Zakopiańskiej. Miał on chronić substancję mieszkaniową i tereny zielone przed zaborczymi działaniami deweloperów, przynajmniej do czasu powstania miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego. Tymczasem okazuje się, że kłopoty z budowlaną działalnością mają przeciętni mieszkańcy, natomiast duże firmy radzą sobie doskonale.

- Gość sprzedał wszystko, co miał na Zachodzie, wrócił, by na stare lata zbudować dom i mieszkać w Zakopanem. Jednak po 15 latach nie może nic zrobić, bo ma działkę w Parku Kulturowym. Szuka teraz sznura, żeby się powiesić - obrazowo tłumaczył potrzebę zmian przewodniczący komisji Jan Karpiel Bułecka. Przypomniał, że drobni inwestorzy są stratni ze względu zarówno na wydłużające się procedury, jak i drożejące w ostatnich miesiącach materiały i usługi budowlane.

Radny Robert Kłak poinformował o swoim ostatnim spotkaniu z mieszkańcami, na którym dowiedział się o kolejnych deweloperskich inwestycjach na Małym Żywczańskim i pod Reglami. - Wczoraj było u mnie kilkunastu ludzi z Małego Żywczańskiego. Jeszcze niedawno głośno było o samowolnej budowli, jaka tam powstała, a teraz okazuje się, że od strony Kasprusi budują apartamentowiec. Rozebrano stary, dziewięćdziesięcioletni, drewniany budynek w dobrym stanie. Na jego miejscu ma powstać budynek z dwoma mieszkaniami i osiemnastoma apartamentami! Do tego podziemne garaże! Przy ulicy, gdzie z trudem mijają się dwa rowery! Już bez apartamentowca dzieją się tam dantejskie sceny. A gdzie jest 70 procent czynnej biologicznie działki? - dopytywał się w imieniu mieszkańców.

Wskazał też, że przy ulicy Regle inwestor z Krakowa, dysponując warunkami zabudowy na trzy mieszkania dla rodziny, buduje w lesie wielkie domy. - W miejscu jednego mieszkania ma powstać jeden apartamentowiec. Dwudziestotonowe auta wywożą stamtąd wycięte drzewa, a materiały wożą po drodze, którą w zeszłym roku wyremontowaliśmy za 180 tys. zł. Wykopy pod inwestycję robili w niedzielę i sobotę, żeby żaden urząd nie interweniował!

Radna Małgorzata Mitan-Abel przypomniała, że podobne sytuacje mają miejsce na ul. Bogdańskiego i na ul. Strążyskiej.

- Tymi sprawami musi zająć się instytucja o uprawnieniach budowlano-policyjnych, jaką jest nadzór budowlany - skwitował wiceprzewodniczący komisji Krzysztof Kiełb.

(RAV) , "Dziennik Polski" 2007-06-22

Autor: ea