Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Ruszyli po unijne dofinansowanie

Treść

Wczoraj w biurach powiatowych Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa rozpoczęło się przyjmowanie wniosków o unijne dopłaty. Pracownicy biur oceniają, że każdego roku znacznie zwiększa się liczba zainteresowanych dopłatami.

Od wczoraj rolnicy mogą starać się o przyznanie płatności bezpośrednich do gruntów rolnych oraz o przyznanie płatności z tytułu wsparcia działalności rolniczej na obszarach o niekorzystnych warunkach gospodarowania na 2006 r. Wnioski można składać do dnia 15 maja.

W 2006 r. producenci rolni, którzy ubiegali się o przyznanie płatności bezpośrednich do gruntów rolnych w 2005 r., otrzymają z ARiMR - tak jak w roku ubiegłym - częściowo wypełniony formularz wniosku (tzw. wniosek spersonalizowany). Nowością w tym roku jest dodanie do formularzy załączników graficznych wraz z instrukcjami ich wypełnienia.

Wniosek ze wszystkimi załącznikami graficznymi należy złożyć w biurze powiatowym Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa właściwym ze względu na siedzibę lub miejsce zamieszkania producenta rolnego. - Niezwrócenie wypełnionych załączników graficznych skutkować będzie nieprzyznaniem płatności bezpośrednich do gruntów rolnych - zaznaczają w Agencji. Kierownik biura powiatowego ARiMR w Zakopanem Maria Łukaszczyk podkreśla, że każdego roku rośnie zainteresowanie rolników dopłatami. - W porównaniu do lat poprzednich mamy zawsze o ok. 15-20 proc. zgłoszeń więcej. Jeden od drugiego uczą się rolnicy, że można otrzymać unijne pieniądze. Dlatego warto złożyć wniosek. W zakopiańskim biurze przy ul. Jagiellońskiej wnioski można składać codziennie od godz. 8.15 do 16.15.

* * *

- Po ilości telefonów, pytań i liczbie nowych gospodarstw w powiecie nowotarskim można sądzić, że zainteresowanie dopłatami bezpośrednimi i dodatkami z tytułu gospodarowania w trudnych warunkach terenowych będzie w tym roku jeszcze większe - mówi kierownik czarnodunajeckiego biura Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa.

Wniosków "obszarowych" było w ubiegłym roku 10 tysięcy 593, a wniosków obejmujących jeszcze "dodatek górski" - 9 tysięcy 598. Ponieważ wnioski pochodziły z 78 procent zarejestrowanych gospodarstw, można mówić (zważywszy rozmiary emigracji zarobkowej za granicę) o naprawdę wysokim wskaźniku.

Nieuprawnione byłoby twierdzenie, że rolnicy natrafiali na jakieś bariery przy wypełnianiu wniosków i załatwianiu formalności, skoro Agencja wysyłała do nich wnioski już wypełnione, z mapami geodezyjnymi. Wystarczyło zakreślić swój stan posiadania, wpisać rodzaj upraw, złożyć podpis i odesłać do Agencji. Teraz rolnicy dostaną dodatkową pomoc w postaci zdjęć swoich działek, natomiast wyniknął nowy problem związany z wprowadzonymi w 2004 r. dopłatami ONW. Chodzi o podpisywane przez rolników na pięć lat zobowiązania do kontynuowania upraw na powierzchni nie mniejszej niż w pierwszym roku. Tymczasem w iluś przypadkach dochodziło np. do przepisania części działki na któreś z dzieci i uprawy na zadeklarowanym obszarze siłą rzeczy nie mogły być kontynuowane. Wtedy podpisany pod deklaracją gospodarz różnicę musi zwrócić (proporcjonalnie do przekazanej powierzchni). Z tym problemem pracownicy ARiMR spotykają się teraz najczęściej.

Z możliwości ubiegania się o "dodatek górski" wyłączeni są tylko właściciele gospodarstw w obrębie miast - Nowego Targu, Rabki, Szczawnicy. Wszyscy inni mogą z niego korzystać.

Zwłaszcza w rejonie Czarnego Dunajca wiele jest gospodarstw opuszczonych po wyjeździe właścicieli "za wielką wodę", jednak znajdują się już chętni do uprawiania roli i pola są dzierżawione. Ponieważ o dopłaty może się ubiegać nie tylko właściciel, ale użytkownik - dzierżawca ma tutaj prawa takie same jak gospodarz. Skutkiem dużego bezrobocia na wsiach zarobkowanie przez uprawę dzierżawionej ziemi staje się coraz popularniejsze.

Kto w tym i ubiegłym roku wypełnił wnioski o dopłaty zgodnie ze stanem faktycznym - nie miał żadnych kłopotów. W 1 500 wybranych losowo gospodarstwach były jednak przeprowadzane kontrole. Nieprawidłowości ujawniono w 4,6 procent przypadków. Nie jest to wiele, ale świadczy, że ten czy ów rolnik próbuje jeszcze zafałszować dane.

Co więcej - system dopłat zaczął wpływać na... zmniejszenie się rozmiarów plagi wypalania traw. Jesienią takich przypadków było już wyraźnie mniej - dlatego że jeśli stwierdzony został fakt wypalenia łąki, niemożliwe już było "kontynuowanie upraw", czyli uzyskanie dopłat na dany rok.

(RAV, ASZ)

"Dziennik Polski" 2006-03-16

Autor: ab