Święto adeptów pióra
Treść
Zaczynało się to z pewną nieśmiałością i bez zadęcia, a teraz o literackim bractwie dr Macieja Pinkwarta słychać daleko poza Podhalem, nawet poza granicami.
Na warsztaty literackie zapraszani byli mistrzowie poetyckiej frazy i konceptu z miasta i okolic - "posiady" z ich udziałem stały się, jak widać, skuteczną zachętą dla adeptów pióra w różnym wieku do otwierania szuflad i poddawania analizie własnej prozy i poezji.
Co roku też wychodzi drukiem obszerny tom "Spotkań Literackich" pod redakcją opiekuna wschodzących talentów.
Promocja drugiego tomu stała się w Nowym Targu wydarzeniem nie tylko literackim, bo także teatralnym, towarzyskim, nawet folklorystycznym. Wybrane teksty z kolejnego tomu można było bowiem usłyszeć ze sceny w żywiołowej i lirycznej interpretacji młodych aktorów ze Studia Teatralnego MOK, prowadzonych przez Juliusza Chrząstowskiego. Góralskim akcentem był występ "Małych Hyrnych" - oczywiście z własną muzyką. Członkowie Maciejowego bractwa, wywołani na scenę, pokazali się publiczności, lecz wystąpili i po to, by dziękować za cenne wskazania, inspiracje, twórczą krytykę, możliwość "szlifowania" i drukowania swoich utworów.
Warsztaty, na których z dużą regularnością spotykają się zarażeni twórczym bakcylem - są także forum dyskusji o kulturze, historii, ideach i realności.
Dla wielu z nas te dwie godziny w tygodniu - niekiedy przedłużone potem rozmowami internetowymi - to bardzo potrzebna odskocznia od problemów dnia codziennego, a jednocześnie sposób na nabranie dystansu do nie zawsze sympatycznej rzeczywistości - wyznał Maciej Pinkwart w słowie wstępnym, uprzedzając czytelników II tomu, że miejscem akcji opowiadań są ulice naszego miasta, ale też Austria, Włochy, nawet zachodnie stany Ameryki "nie mówiąc już o zawsze sposobnej do zagospodarowania przestrzeni naszej fantazji. Liryka podobnie - żywi się bliskim, rodzimym pejzażem, burzy się przeciwko rzeczywistości otaczającej, ale też eksperymentuje ze słowem.
- Sam fakt, że Nowy Targ po "przepływie lat wielu będzie istniał w ludzkiej pamięci i na półkach bibliotek jako miejsce, w którym przygarnięto poetów i prozaików z Podhala i dalekich okolic, dano im miejsce i sposobność, by się literacko rozwijali - sam ten fakt przysporzy nam sławy i chwały nie mniejszej niż efektowne widowiska, parady polityków czy pomniki przemijających idei - zapewnił kwieciście mistrz literackiego bractwa wdzięczny za miejski mecenat.
A krąg coraz bardziej ośmielonych autorów wyraźnie się rozszerza i rozwija. (ASZ)
"Dziennik Polski" 2006-05-17
Autor: ab