Szymon - mag słowa
Treść
Odkąd studenci Podhalańskiej Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej przenieśli się do nowej siedziby - przeniósł i swoje literackie czwartki z Rabki do Nowego Targu dr Wojciech Kudyba - pracownik dydaktyczny polonistyki.
Gościła niedawno w ramach tego cyklu prof. Zofia Zarębianka z Uniwersytetu Jagiellońskiego, teraz w czytelni Miejskiej Biblioteki Publicznej swoje wiersze mógł prezentować Szymon Babuchowski - młody poeta z Krakowa, od pół roku w gronie redaktorów "Gościa Niedzielnego", laureat konkursów poetyckich.
Jego debiut przypadł na rok 1997, z tego też czasu pochodzi ulubiony wiersz czytelników krakowskiego poety, dziś już żyjący własnym życiem na różnych stronach internetowych, cytowany w sztambuchach. "Genesis" rajski prapoczątek, niewinną wolność od gorzkich dylematów i symbol zakazanego owocu czyni pretekstem do bolesnego pytania współczesności: "...Jak bardzo nadgryzieni będziemy, // kiedy wreszcie natrafimy na siebie?".
Erudycja, czułość na melodię słowa (aż do wyraźnej onomatopeiczności), swoboda w operowaniu cytatem, aluzją - wiele wierszy Szymona Babuchowskiego czynią kunsztownymi miniaturami. Autor wyraźnie lubuje się w słowie, jego brzmieniu, grze słów, sam zresztą formułuje poetyckie credo w zmysłowym utworze o pięknym ciele wiersza: "... kto się z wierszem nie pieścił ni razu, // ten przenigdy nie zstąpi do głębi". W swojej oryginalnej poetyce nie stroni jednak młody twórca od motywów starości, przemijania, rozkładu materii. To częsty wątek jego wierszy, znamionujący nieco barokową wyobraźnię, ustawiony jednak w opozycji do tego, co niematerialne, nieprzemijające.
Również jednak "modlitewny" nurt jego wierszy - mimo urody i strzelistości utworów - niesie w sobie nurtujące pytania i rozterki. Ostatnio wydany jego tomik pod tytułem "Czas stukających kołatek" to świadectwo "ciężkiego" czasu prób i rozdarć, ale też związanego z dojrzewaniem i wewnętrznym oczyszczeniem.
Jest w tych wierszach skra talentu, jest wirtuozeria, koncept, trafność metafory. Jest też dystans objawiający się w "patrzeniu z boku".
- To cecha poetów, że ustawiają się trochę obok świata - mówił sam autor. Wątek wyobcowania wiąże się też z cierpieniem, bo nie można uczestniczyć w świecie tak, jak by się chciało. (ASZ)
"Dziennik Polski" 2005-01-26
Autor: ab