Trudny remont zamku "Pieniny"
Treść
Trwają prace zabezpieczające ruiny XIII-wiecznego zamku "Pieniny" na Górze Zamkowej w masywie Trzech Koron, finansowane przez Pieniński Park Narodowy. Przedsięwzięcie jest ogromnie trudne ze względów logistycznych, gdyż do ruin wiedzie wąska ścieżka wijąca się między skałami, dlatego wszystkie materiały potrzebne do zabezpieczenia muru trzeba transportować częściowo ręcznie, częściowo na taczkach, a częściowo quadem. - Trzeba dostarczyć sporo materiału - mówi Sławomir Wróbel, kierownik zespołu do spraw udostępniania parku do zwiedzania. - Na szczęście, wodę można pobierać z płynącego nieopodal potoku. Zakres robót został wcześniej uzgodniony z wojewódzkim konserwatorem przyrody w Krakowie podczas wizji lokalnej w 2003 roku. Dokumentację, zatwierdzoną przez wojewódzkiego konserwatora zabytków, opracował Piotr Stępień, ten sam, który wykonał również projekt zabezpieczenia ruin zamku w Czorsztynie. Kosztorys opiewa na 440 tysięcy złotych. Prace finansowane są wyłącznie z opłat które uiszczają turyści za wstęp na Trzy Korony, Sokolicę, szlak wodny w Przełomie Dunajca czy zamek "Czorsztyn". - Teraz realizowany jest pierwszy etap, polegający na zabezpieczeniu murów - mówi Sławomir Wróbel. - Pod koniec lat trzydziestych prowadzono dość intensywne prace archeologiczne na zamku. Przerwała je wojna. Odkopano wtedy dość sporo murów, ale przez następne lata powojenne nie były one zabezpieczone, więc czynniki atmosferyczne i przyrodnicze zrobiły swoje; istniało zagrożenie, że mur się rozleci, dlatego w zeszłym roku rozpoczęliśmy prace zabezpieczające, a teraz je kontynuujemy. Przewidujemy, że w tym roku zakończymy zabezpieczanie murów. Pierwszy etap będzie kosztował ok. 270 tys. zł. W drugim etapie założone zostanie odwodnienie, odprowadzające wodę ze stoku poza mury, oraz wykonane będzie zadaszenie nad tzw. piwnicą, miejscem, do którego obecnie się wchodzi. Wiata będzie przypominała, że kiedyś w obrębie murów były drewniane zabudowania, później w tym miejscu stały dwie pustelnie, z drugiej strony będzie spełniała rolę schronu przed deszczem. Umieszczone zostaną też plansze informacyjne o zamku "Pieniny". Wzdłuż muru poprowadzona zostanie ścieżka. - Zamek jest o tyle ciekawy, że on pełnił rolę tzw. refugium, czyli kryjówki. Datowany jest na XIII wiek, wiąże się go z postacią księżnej Kingi. Co ciekawe, jest to zamek murowany, kamienny, a przecież był to XIII wiek! W Polsce w zasadzie od czasów Kazimierza Wielkiego zaczęto masowo używać materiałów niedrewnianych do budowy - mówi Sławomir Wróbel. -Ruiny zamku "Pieniny" to popularne miejsce z tego względu, że położone przy szlaku prowadzącym na Trzy Korony. Jest to naturalna pętla, jaką robią turyści; wychodzą z Krościenka, idą przez Górę Zamkową na Trzy Korony, a schodzą przez Szopkę albo odwrotnie. Poza tym koło ruin jest wykuta sztuczna grota, w której znajduje się figura św. Kingi, a przy grocie odbywają się coroczne msze. Jeżeli przyjmiemy, że Trzy Korony odwiedza rocznie 100 tys. ludzi, to przynajmniej połowa z nich przechodzi koło ruin zamku. Prace remontowe są dość trudne i męczące ze względu na transport materiałów. Do ruin nie ma dojazdu, park nie zgodził się na poszerzenie drogi, materiał jest więc częściowo transportowany quadem, częściowo ręcznie, potem na taczkach i znowu quadem. - Ścieżka jest dość wąska, wije się między skałami i nagle niespodziewanie wyłaniają się ruiny zamku. To robi wrażenie - ocenia Sławomir Wróbel. (TEZ) "Dziennik Polski" 2007-08-30
Autor: wa