Tytułu nie obronią
Treść
Dziewiątej eliminacji Ligi Bike Maraton w kolarstwie górskim reprezentanci Wierchów Rabka nie zaliczą do bardzo udanych. Po rozgrywanych w Krakowie zawodach stracili szansę na triumf w klasyfikacji końcowej. Przed wyścigiem Mirosław Bieniasz zachowywał jeszcze szansę na wygraną w punktacji generalnej najpopularniejszej kategorii M2 (19-30-lat), ale musiał znacznie wyprzedzić lidera Pawła Urbańczyka z gliwickiego teamu Montan Stal. Nie udało się. Rywal wygrał na długim dystansie (giga, tym razem 102 km) w swej grupie (w open był 2.) i może już przyjmować gratulacje na obronę miana najlepszego sprzed roku. Bieniasz pod Wawelem był 6. i w ostatniej edycji bronić będzie musiał pozycji wicelidera, przed kolejnym zawodnikiem Montan Stal - Pawłem Wiendlochą. - Mirek odczuwa jeszcze wysiłek, jaki włożył w maraton Transcarpatia (7-dniowy wyścig - przyp. art.), który wygrał po raz trzeci - mówi szef rabczańskiego teamu Jan Blańda. - Urbańczyk nie startował w tej imprezie i widać było w Krakowie, że ma dużo sił. Zresztą w tym sezonie spisywał się bardzo dobrze. Mirek teraz skoncentruje się na walce o zwycięstwo w klasyfikacji górskiej (wyprzedza w niej o punkt Urbańczyka, a do tego rankingu zaliczone będą jeszcze wyniki finałowego wyścigu w Istebnej - przyp.). W klasyfikacji drużynowej nie uda się obronić Wierchom tytułu mistrzowskiego sprzed roku. Rabczanie przed ostatnią eliminacją plasują się na 2. pozycji, za Motan Stal. Liderzy mają prawie 270 pkt przewagi, co jest nie do odrobienia podczas jednych zawodów. - Chcieliśmy powtórzyć sukces sprzed roku, ale rywale stworzyli naprawdę mocną ekipę. Walka była zacięta, a i tak z drugiego miejsca będziemy się cieszyć. Oni po prostu byli lepsi - przyznaje Blańda. Występ w Krakowie nie był oczywiście dla zawodników klubu z Rabki całkowicie nieudany. Dobry start zanotował Tomasz Leśniak, który uplasował się na najdłuższym dystansie w M2 tuż za podium, na 4. pozycji. To jego najlepszy wynik w tym sezonie w Lidze. Ponadto Maksymilian Bieniasz był 13., a Tomasz Ziembla 19. Młodszy brat wicelidera również jest wysoko w punktacji łącznej. Zajmuje 5. miejsce, a ma jeszcze szansę na walkę o pozycję "oczko" wyżej. Musi jednak bardzo dobrze pojechać w finale. Z kolei Ziembla starać się będzie o powrót do czołowej "10", w której długo w tym roku miał miejsce. Obecnie jest 12. Wyżej jest za to kolejny z zawodników rabczańskiego teamu - Marcin Hermanowski - 9. lokata. Szesnasty zaś w "generlace" jest Leśniak, 22. Daniel Drozda, a 25. Michał Sikora. Bardzo dobrze spisali się nasi kolarze także na krótszym dystansie. W megamaratonie (67 km) Anna Ożóg triumfowała w wśród pań, wyprzedzając o 10 sekund liderkę cyklu Ilonę Cieślar z Wisły. Zawodniczka Wierchów łącznie jest 5. Na podium stanął także Jarosław Miodoński. Drugi w punktacji łącznej dystansu mega w kategorii M3 (31-40 lat) żywczanin w Krakowie był 2. Jego również czeka zatem w Istebnej walka o końcowe zwycięstwo. Strata do lidera nie jest bowiem duża. Miejsca w czołówce rywalizacji pod Wawelem wywalczyli także Łukasz Młodynia i Albert Głowa, którzy na krótszej trasie w grupie M2 zajęli odpowiednio 9. i 10. pozycję. Finał tegorocznej Ligi Bike Maraton rozegrany zostanie 16 września w Istebnej. (ART), "Dziennik Polski" 2006-09-06
Autor: ea