Przejdź do treści
Przejdź do stopki

W zainteresowaniu parlamentarzystów

Treść

Przez cały miesiąc trwała obława na skutery śnieżne, których kierowcy, nie bacząc na to, że są na terenie Babiogórskiego Parku Narodowego, niszczyli roślinność, szczególnie dewastując kosodrzewinę, poturbowali turystkę idącą szlakiem i nie cofnęli się nawet przed nawymyślaniem pracownikom parku, którzy ich upominali. Choć nie udało się ich ostatecznie złapać, to są już pierwsze wymierne efekty akcji. Wszystko wskazuje na to, że problemem łamiących prawo właścicieli skuterów oraz dodatkowo motorów crossowych oraz quadów zajmą się parlamentarzyści.



- Akcję przez cały miesiąc w każdą sobotę i niedzielę prowadziła wspólnie Straż Graniczna z naszą strażą parku - wyjaśniał Józef Omylak, dyrektor Babiogórskiego Parku Narodowego. Podkreślił, że w obławę włączyła się oczywiście i słowacka straż graniczna, która dotarła do schronisk organizujących takie wyjazdy w teren.

Niestety, wbrew wcześniejszym zapowiedziom - o czym pisał przed miesiącem "Dziennik Polski" - w akcji nie brał udziału śmigłowiec Straży Granicznej, przeszkodziły mu kiepskie warunki atmosferyczne.

- Zresztą potem okazało się, że kierowcy skuterów przenieśli się na Pilsko, gdzie dwa tygodnie później zostało zauważonych aż 12 jadących skuterów!

Dyrektor Omylak wyjaśnia, że akcja została zakończona, bo teraz już na pewno na Babiej Górze nie pojawią się skutery ze względu na brak śniegu u podnóża. - Zacznie się jednak problem z motorami crossowymi i quadami - mówi. Dodaje, że dyrektorzy parków nie czekają jednak bezczynnie. Niedawno spotkali się z członkami PTTK oraz parlamentarzystami w Krakowie, aby zająć się tym nowym problemem. - Otrzymaliśmy obietnicę od jednej z posłanek, że nasze kłopoty ze skuterami i crossowcami przedstawi na forum parlamentarnym. (BES), "Dziennik Polski" 2007-04-11

Autor: ea