Walka o historyczny Dom Ludowy
Treść
Dawny Dom Ludowy, wybudowany społecznie przez mieszkańców Jabłonki, być może powróci do swej pierwotnej funkcji. Poważnie rozważa się remont mocno zaniedbanego budynku i przeniesienie tu gminnej biblioteki, która ma funkcjonować teraz pod nazwą Orawska Biblioteka Publiczna. - W związku z rozdzieleniem Orawskiego Centrum Kultury i biblioteki, my jako rada musimy myśleć o nowym lokum dla niej - mówił radny Tadeusz Kuczkowicz. Podkreślił, że gminę stać, by obie placówki kultury zostały umieszczone w godnym dla nich miejscu. (Teraz obie gniotą się w przyziemiu urzędu gminy). Radny przypomniał, że sprawę Domu Ludowego podnosi już od lat. Jeszcze z początkiem 2003 roku domagał się choćby pokrycia nowym dachem niszczejącego historycznego dla Orawy obiektu. - To w tym budynku w 1934 roku był opłatek z ks. proboszczem Łyskiem, utrwalony na zdjęciach - mówił radny. Zapewnił, że mieszkańcy wioski od dawna domagają się, aby historyczny dom został przywrócony do swej pierwotnej funkcji. W podobnym tonie wypowiadała się i radna Grażyna Karlak, przewodnicząca komisji kultury. - Naszych działań domagają się mieszkańcy Jabłonki. Mówią, że nie robimy nic, by Dom Ludowy, tak jak było to 30 lat temu, tętnił życiem! My nie możemy czekać. Musimy wyjść naprzeciw oczekiwaniom mieszkańców! Podkreśliła, że jej komisja widzi możliwość adaptacji budynku pod gminną bibliotekę z prawdziwego zdarzenia z oddzielną czytelnią i salą komputerową, z której mogliby korzystać i studenci zjeżdżający na weekendy do domów. Wątpliwości, co do konieczności zagospodarowania i wyremontowania obiektu nie miał i radny Józef Pawlak. Były jednak i inne opienie. Zdaniem radnego Andrzeja Polaczka remont budynku będzie wymagać sporych nakładów finansowych. - Czy nie lepiej wybudować coś nowego? Podobną opinię wyraził radny powiatowy i równocześnie prezes Banku Spółdzielczego Józef Szperlak, na którego wsparcie finansowe dla inwestycji liczy rada. - Zrównać to z ziemią i wybudować nowy budynek - mówił. - Zlecimy ekspertyzę Domu Ludowego. To jeden dom w Jabłonce z historią, a historii nie można burzyć - oponował wójt Antoni Karlak. Zapewnił radę, że nie zburzy obiektu, jeśli ekspertyza wykaże, że można go uratować. Podkreślił, że Dom Ludowy to historia Jabłonki, o której nie można zapomnieć. - To nasze korzenie! Dodał, że jeden z mieszkańców do urzędu gminy wciąż przynosi stare zdjęcia dokumentujące wydarzenia, które odbywały się w tym właśnie historycznym miejscu. - Cieszę się, że to usłyszałem. Zawsze leżało mi na sercu pragnienie, aby ten dom pozostał - stwierdził radny Tadeusz Kuczkowicz. (BES) "Dziennik Polski" 2007-09-24
Autor: wa