Wałkowanie budżetu
Treść
Niewiele brakowało, a druga próba uchwalenia budżetu Szczawnicy zakończyłaby się fiaskiem. Na poprzedniej sesji ten punkt zdjęto z porządku obrad, teraz radę zaskoczyły wprowadzone przez skarbnika miasta zmiany do projektu budżetu, które nie były wcześniej omawiane i nie zostały zaopiniowane przez komisje Rady Miasta.
Budżet wałkowany jest od listopada. Na grudniowej sesji nie mógł być uchwalony, ponieważ radni przegłosowali ściągnięcie go z porządku obrad. Teraz dokonano drugiego podejścia.
Projekt został wcześniej szczegółowo omówiony, a Komisja Planowania i Budżetu zgłosiła swoje wnioski, dotyczące pozyskania dodatkowych pieniędzy ze sprzedaży gruntu będącego własnością miasta. Tymczasem rada ze zdziwieniem przyjęła projekt budżetu, przedstawiony na sesji przez skarbnik Szczawnicy Marię Malinowską.
- Jesteśmy zaskoczeni tymi zmianami. Najpierw należałoby uchwalić budżet, a dopiero potem zatwierdzić zmiany. Trudno dyskutować o projekcie widząc go po raz pierwszy. Nie ma poza tym opinii komisji - komentował przewodniczący rady Wiesław Król.
Radnych jeszcze bardziej zaskoczyła informacja Marii Malinowskiej, że o wprowadzonych do budżetu zmianach informowała członków Komisji Planowania. Zgodnie twierdzili bowiem, iż analizowany przez nich na posiedzeniach komisji projekt odbiegał od tego, który został im przedstawiony na sesji.
Dyskusję wywołał również wniosek radnych z Komisji Planowania, dotyczący m.in. sprzedaży 1,5 ha gruntu w Cieśliskach i działki przy noclegowni. W ten sposób miasto mogłoby - zdaniem radnych - pozyskać dodatkowe fundusze, w sumie 720 tys. zł. W grę wchodziłoby także zmniejszenie o 32 tys. zł wynagrodzeń (i pochodnych) administracji. Pieniądze poszłyby na inwestycje: na modernizację dróg, rozpoczęcie planu zagospodarowania przestrzennego Szlachtowej i Jaworek, rozbudowę monitoringu, budowę cmentarza komunalnego i sali gimnastycznej przy "jedynce" czy rozbudowę sieci wodociągowej.
Zdaniem burmistrza pieniądze wskazywane przez radnych są wirtualne, bo nie można mieć pewności, że faktycznie wpłyną do kasy. Z kolei według przewodniczącego rady, w ten sam sposób można potraktować wszystkie dochody budżetowe, bo pieniądze te istnieją na razie w formie planów, a w ciągu roku wprowadzane są wielokrotne korekty. O tym, że zysk pochodzący ze sprzedaży działek w Cieśliskach jest realny, są przekonani i inni radni; przemawia za tym liczba chętnych do kupna tego gruntu. Stąd też wniosek komisji został przegłosowany. Chwilę później rada uchwaliła ostatecznie budżet, ale w tej wersji, która omawiana była na posiedzeniach komisji. Zmiany proponowane przez skarbniczkę miasta zostaną natomiast dopiero przeanalizowane.
(TEZ)
"Dziennik Polski" 2005-02-03
Autor: ab