Wilno z dachu
Treść
- Piękno tych fotografii polega na tym, iż są one ascetyczne i proste. Wilno kojarzy nam się z przepychem i barokiem. A Andrius chwyta Wilno z dachu, fotografuje je z miejsc, w których bywał jako młody chłopiec, gdy chodził po dachach jak kot - mówi Zbigniew Baran o wystawie fotografii Litwina Andriusa Surgailisa otwartej w Miejskim Ośrodku Kultury w Nowym Targu.
Wernisażowi wystawy, która wcześniej prezentowana była na Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie, towarzyszyło spotkanie z autorem, zorganizowane w ramach cyklu "Korespondencje sztuk".
Andrius Surgailis pochodzi z Wilna, tu uczył się w Szkole Sztuk Pięknych, a później studiował w Wileńskiej Akademii Sztuk Pięknych, gdzie obecnie wykłada podstawy fotografii klasycznej. - Idea korespondencji sztuk jest Andriusowi bliska, ponieważ z zawodu jest witrażystą. Zajmuje się również grafiką książki - nadmienił podczas spotkania Zbigniew Baran. Fotografie prezentowane na wystawie powstały w latach 1972 - 1986.
- W tym czasie Wilno było miastem niskim - dominowały 2-3-piętrowe budynki. Dopiero z perspektywy dachu widać było wysokie i ostre szpile kościołów. Barokowe świątynie górowały nad miastem jak statki na morzu - mówi Andrius Surgailis.
- Wilno to miasto - symbol, kolebka romantyzmu polskiego, Itaka, do której wędrują różne nacje. Miłosz do końca życia nie mógł uwolnić się od uroków Wilna - mówi Zbigniew Baran. - Andrius nie stara się fotografować tylko znanych budowli. Odnajduje zaułki intymne. To jest jego Wilno - w swojej prostocie, pięknie, ale i brzydocie.
Wiele budynków, które sfotografował Andrius Surgailis, już nie istnieje. Drewnianą, typową dla dawnego Wilna zabudowę - stylowe wille i domy w stylu zakopiańskim - zastąpiły drapacze chmur. - Stąd zrodził się pomysł kolejnej wystawy Andriusa o Wilnie - mówi Zbigniew Baran. - Zatytułowana będzie "Znikające miasto".
(AGN)
"Dziennik Polski" 2005-09-27
Autor: mj