Woda ma być już dzisiaj
Treść
Już od trzech lat co roku ta sama historia - skarżą się nowotarżanie. Chociaż w ubiegłym roku tak naprawdę przerwy w dostawie wody nie było, to Dunajcem płynęła zanieczyszczona woda. W tym roku jest znacznie gorzej. Kranówka oficjalnie nadaje się tylko do płukania sanitariatów, a i tak przyzwoite ciśnienie jest tylko w nocy. Stwierdzone w poniedziałek rano w sieci wodociągowej bakterie clostridium spowodowały wyłączenie Stacji Uzdatniania Wody w Szaflarach zasilającej nowotarski wodociąg.
Po zatruciu przed dwoma laty nowotarżanie przyzwyczaili się już do widoku współmieszkańców noszących wodę w pięciolitrowych plastikowych pojemnikach, lub biorących wodę z miejskich studni. Studnie na szczęście są utrzymywane na bieżąco i jeśli tylko zgłoszona jest awaria, służby miejskie ją usuwają. Gorzej, że w niektórych studniach nie ma w tej chwlili wody. - To nie jest najlepszy okres do eksploatacji studni - mówi Wojciech Kniotek, dyrektor Miejskiego Zakładu Wodociągów i Kanalizacji.
Można w rzece, można i w wannie
Mimo studni rozsianych po całym mieście, na osiedla rozwożona jest woda w beczkowozach. Nowotarżanie sami wypatrują ich przez okno i wystarczy że samochód się pojawi, zaraz ustawia się przy nim kolejka ludzi z wiaderkami. Od wczoraj wieczorem wiadomo, że dziś woda pojawi się w kranach i to przy właściwym ciśnieniu. Wyraził na to zgodę Sanepid. Nadal jednak nie będzie można jej używać do celów innych niż spłukiwanie sanitariatów. Przynajmniej oficjalnie. I teraz, i dwa lata temu wielu nowotarżan nie przejmowało się zanieczyszczeniem wody w wodociągach wychodząc z założenia, że skoro w lecie kąpią się w rzece, czy w Jeziorze Czorsztyńskim, to mogą się kąpać i w wodzie z kranu.
Pozostawieni samym sobie
Nowotarski burmistrz poinformował już telefonicznie Prokuraturę Rejonową o zanieczyszczeniu Dunajca, a wkrótce złoży oficjalne pisemne zawiadomienie. Jednak mało kto ufa w skuteczność organów ścigania. Po dwóch latach od poprzedniego zatrucia Prokuratura Okręgowa z Nowego Sącza właśnie poinformowała burmistrza Marka Fryźlewicza, że będzie powołany następny ekspert do zbadania miarodajności wyników lotu policyjnego śmigłowca z kamerą termowizyjną. Śmigłowiec ów badał w zeszłym roku wszystkie dopływy Białego Dunajca ze szczególnym uwzlędnieniem ewentualnych dzikich zrzutów ścieków.
Na razie wszystko wskazuje na to, że w swoim problemie Nowy Targ pozostawiony został sam sobie. Na szczęście w tym roku podłączone zostaną cztery nowe odwierty z Równi Szaflarskiej, które zaspokoją potrzeby miasta. Wtedy już nie będzie nikogo, kto będzie podnosił alarm przy zanieczyszczaniu Białego Dunajca.
Piotr Rayski-Pawlik
"Gazeta Krakowska" 2005-02-23
Autor: ab