Zaatakują wiosną
Treść
Początek rundy w wykonaniu podopiecznych Andrzeja Joczysa był, oględnie mówiąc, nie najlepszy. Zaczęli wprawdzie od zwycięstwa nad spadkowiczem Gronikiem Gronków 5-3, ale szybko zostali sprowadzeni na ziemię, ponosząc klęskę z Bystrym Nowe Bystre 2-6.
Potem pokonali beniaminka z Białego Dunajca, Białych, 5-0, by w kolejnym meczu ulec Wierchom Lasek 0-2. Ta huśtawka formy i nastrojów trwała tak długo, aż do gry wrócili kontuzjowany Piotr Jędruś i Janusz Śmieszek, który ponad miesiąc pracował we Włoszech. Nic w tym dziwnego, że drużyna grała w czasie ich nieobecności słabo, bo jej siła opiera się głównie właśnie na wymienionej dwójce oraz Ryszardzie Skawskim, najlepszym strzelcu i Grzegorzu Sutorze, bardzo ambitnym obrońcy, niezawodnym egzekutorze rzutów karnych.
Dalsza część jesiennej rundy była już w wykonaniu skawian dużo lepsza - zapisali w niej na koncie pięć zwycięstw i jeden remis z Napravią Naprawa, ale strat do Bystrego nie udało się już odrobić i przezimować im wypadło na drugim miejscu w grupie zachodniej, z dwupunktową stratą do lidera.
- Nasza sytuacja nie jest jednak zła - przekonuje trener Joczys. - Dwupunktową stratę można odrobić jednym meczem i dlatego nie składamy broni, o awans walczyć będziemy do końca. Zdaję sobie jednakże sprawę, iż nie będzie łatwo. Naszym największym problemem są kłopoty kadrowe. Praktycznie nigdy nie mam do dyspozycji wszystkich piłkarzy, bo albo ktoś jest kontuzjowany, albo ma zajęcia w szkole czy na uczelni, albo wyjechał do pracy. Najpierw wypadli mi Piotrek Jędruś i Janusz Śmieszek, potem Rysiek Skawski nabawił się urazu, Dominik Skwarek studiuje w Zielonej Górze i w Skawie stał się gościem, Tomek Wróbel nie może wyleczyć kontuzji kolana i praktycznie całą jesień był wyłączony. Podobnie Jacek Kwiatkowski, który pracuje we Włoszech i zagrał tylko w jednym spotkaniu. Na dodatek Paweł Paździorko, bardzo utalentowany chłopak, zrezygnował z gry w piłkę, bo nie może jej pogodzić z pracą w zakładzie lakierniczym. Marzę o tym, by mieć piętnastu zawodników, którzy będą choć raz w tygodniu na treningu i grali w każdym meczu. Ale obawiam się, iż pozostanie to tylko w sferze marzeń, bowiem życie ma swoje prawa - praca i nauka ważniejsze są od zabawy w futbol. Mała liczba treningów wymusza inny system przygotowań do sezonu - z tymi chłopcami nie można prowadzić normalnego cyklu, w którym kolejno buduje się siłę, wytrzymałość i szybkość. Kiedy rok temu zaaplikowałem im taki zestaw, skarżyli się, że są przemęczeni. Więc tym razem będę musiał zrobić przygotowania do wiosny bardziej delikatne, wręcz zabawowe. Zajęcia wznowimy około 15 stycznia, wejdziemy wtedy na halę w Skawie. Planuję zaproszenie zespołów z Rabki, Chabówki i Jordanowa, i cotygodniowe turnieje z ich udziałem. Mam zamiar kontynuować politykę odmładzania zespołu, co zacząłem jesienią, wprowadzając do gry siedemnastolatka Norberta Niedźwiedzia i o rok starszego Krzysztofa Madeję. Teraz chcę z nich zrobić piłkarzy wyjściowej jedenastki.
Trener Joczys jest, mimo wszelkich trudności, optymistą i liczy, że w czerwcu to w Skawie, a nie gdzie indziej, świętować będą upragniony awans do klasy A. (KW)
Gole dla Skawianina
9 - R. Skawski, 5 - Jędruś, Śmieszek, 4 - Skwarek, 3 - Sutor, 1 - Domagała, Madeja, Szklarz.
"Dziennik Polski" 2005-11-28
Autor: ab