Zatrzymać wyższą podhalańską
Treść
Czy gmina żydowska zwróciła się o zwrot nieruchomości, w której ma siedzibę Podhalańska Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa na terenie Rabki? - pytała burmistrza Antoniego Rapacza podczas sesji Rady Miasta w Rabce-Zdroju radna powiatowa Zuzanna Rogowiec.
W obecnej siedzibie podhalańskiej uczelni na terenie uzdrowiska przed laty było policealne studium medyczne, wcześniej szpital zakaźny, gdzie leczono żółtaczkę. Jeszcze nie tak dawno temu dobudowano do obiektu salę gimnastyczną. - My nie dysponujemy tym terenem - mówił burmistrz. - O zwrot zwróciła się prawdopodobnie gmina żydowska, rozpoczęła starania o zwrot obiektu. Stąd pojawiło się to wycofywanie z jej terenu uczelni - wyjaśniał burmistrz Antoni Rapacz. Podkreślił, iż konieczne jest teraz spotkanie rabczańskich władz z rektorem podhalańskiej uczelni. Rabka - jego zdaniem - nie powinna bowiem dopuścić do wyjścia z jej terenu uczelni. To w niej narodził się pomysł stworzenia pierwszej na Podhalu wyższej uczelni na bazie studium pielęgniarskiego.
Z kolei radny Marek Szarawarski, równocześnie dyrektor Zespołu Szkół przy Górnośląskim Ośrodku Rehabilitacji Dzieci, podkreślał, że sanatorium dysponuje dużą niewykorzystaną bazą szkolną, z której bez problemu mogłaby korzystać uczelnia. Natomiast podnoszenie tematu gminy żydowskiej jako argumentu przemawiającego za brakiem w Rabce odpowiedniej bazy jest trafione. Jego zdaniem to raczej chęć wyprowadzenia z terenu Rabki do Nowego Targu uczelni, która narodziła się w uzdrowisku. - Dobre warunki dla uczelni są i w innych sanatoriach - mówił. Podkreślił, iż w Rabce jest dobry klimat dla uczelni, dlatego najlepszym rozwiązaniem będzie zaproszenie na jedną z miejskich komisji programowych jej rektora Stanisława Hodorowicza. (BES)
"Dziennik Polski" 2005-02-10
Autor: ab