Zdążyć przed szkodnikiem
Treść
Swoisty wyścig z czasem trwa w lasach Nadleśnictwa Nowy Targ. Do przełomu kwietnia i maja, kiedy zaczyna się pierwszy wylęg szkodników żerujących na drewnie, trzeba usunąć z lasów jak największą część wiatrołomów po listopadowym huraganie.
- Pełny obraz szkód, po ostatnim ataku huraganu, będziemy mieli dopiero po zakończeniu wszystkich prac związanych z usuwaniem wiatrołomów - powiedział nam zastępca nadleśniczego w Nowym Targu Andrzej Głodkiewicz. - Już teraz wiemy jednak, że straty są większe niż to przyjęliśmy w pierwszych szacunkach. Początkowo myśleliśmy, że wiatr powalił ok. 65 tysięcy metrów sześciennych drewna, teraz szacujemy, że ok. 80 tysięcy kubików. To tyle, ile wynosi trzyletni etat rębny nadleśnictwa, czyli trzy razy tyle drewna, ile możemy pozyskać w ciągu roku.
Straty na terenie lasów prywatnych, których jest więcej na Podhalu niż lasów państwowych, wynoszą dodatkowo ok. 20 - 30 tys. kubików. Wiatr najbardziej przetrzebił bory, rosnące na terenach podmokłych pomiędzy Nowym Targiem a Orawą. Obszary górskie, gdzie dominują lasy prywatne, oparły się uderzeniom wiatru. Nadleśnictwo koncentruje obecnie firmy zajmujące się wycinką na terenach dotkniętych klęską, np. w lesie Bór pracują obecnie cztery firmy równocześnie, w tym trzy przesunięte tu z rejonu Kowańca i Gorców. Zdaniem Jerzego Głodkiewicza jest szansa, że do połowy roku wiatrołomy zostaną usunięte, trzeba zdążyć, zanim na wiosnę wylęgną się szkodniki. Wyjątkiem będzie kompleks Bembeńskie na Orawie pod Babią Górą, gdzie na obszarze 200 hektarów leży zwalone 40 tysięcy kubików drewna. Ze względów bezpieczeństwa może tam pracować tylko jedna firma, dla innych było by zbyt ciasno.
Nadleśnictwo po przetargach ma już odbiorców na wycinane drewno. Na ogłoszenie w Internecie zgłaszały się firmy z centralnej Polski i zagranicy. Cena nie odbiega od wcześniejszych, duża podaż surowca nie wpłynęła na obniżkę ceny sprzedaży. Nie widać też na razie rosnącej konkurencji drewna ze Słowacji, gdzie szkody spowodowane jesiennymi huraganami przybrały rozmiary katastrofy ekologicznej.
Na wiosnę w przetrzebionych lasach zaczną się równolegle zabiegi pielęgnacyjne, aby jak najszybciej doprowadzić do odnowienia drzewostanu. Prowadzący wycinkę muszą szczególnie uważać na zachowanie młodych odrostów. Oprócz tego nadleśnictwo przygotowuje się do akcji sztucznych odnowień.
(KS)
"Dziennik Polski" 2005-01-17
Autor: kl